Reklama

Portal o energetyce

Rozbudowa Nord Stream mimo kryzysu ukraińskiego

  • photo
    photo
  • Fot. Grupa WB
    Fot. Grupa WB

Mimo kryzysu ukraińskiego i ryzyka wybuchu kolejnej wojny gazowej, Gazprom kontynuuje swoje zabiegi związane z rozbudową Gazociągu Północnego. Świadczy o tym m.in. nieustanne zwiększanie zdolności magazynowych koncernu w Holandii i Niemczech. 

Przedstawiciele holenderskiego operatora gazowego Gasunie i rosyjskiego Gazpromu odbyli 17 kwietnia spotkanie, na którym przeanalizowano postępy we wdrażaniu strategicznej współpracy obu spółek. Miało ono miejsce m.in. w największym terminalu LNG na świecie- Gate LNG w Rotterdamie. Wśród poruszonych tematów znalazły się kwestie przesyłu błękitnego paliwa z Nord Streamu do Wielkiej Brytanii, ewentualnej rozbudowy tego rurociągu a także uruchomienie wspólnych „małych projektów LNG w Europie”. Według komunikatu prasowego w najbliższej przyszłości strony planują kooperację w zakresie infrastruktury przesyłowej, efektywności energetycznej, innowacyjnych technologii i podziemnych magazynów gazu.

Równolegle do rozmów toczonych z Gasunie, Gazprom finalizował swoje porozumienie ze spółką Abu Dhabi National Energy Company ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W jego wyniku Rosjanie uzyskają 1,9 mld m3 przestrzeni magazynowej w budowanym podziemnym magazynie gazu w Bergermeer (Holandia). Wspomniana infrastruktura powstała po to, by przechowywać gaz dostarczany do Europy Zachodniej przez Nord Stream. W 2015 r. jej pojemność ma ona liczyć aż 4,1 mld m3. Warto w tym kontekście wspomnieć, że Gazprom od dłuższego czasu buduje, i wydzierżawia podziemne magazyny gazu w Niemczech (w najbliższym czasie ich łączna pojemność powinna wynieść około 8 mld m3). W wyniku transakcji z Wintershall rosyjski potentat stał się m.in. właścicielem olbrzymiego magazynu gazowego w Reden (pojemność około 4 mld m3).

Wszystkie wspomniane inwestycje mają wspólny mianownik i jasno wskazują, na szlak, którym Gazprom zamierza z pominięciem Ukrainy wysyłać błękitne paliwo do Europy Zachodniej. Czy sposobem, który do tego doprowadzi będzie budowa nowych nitek Nord Streamu? Najprawdopodobniej. Teoretycznie istnieje jednak inna możliwość. Jest nią podjęcie kolejnej próby przejęcia niemieckiej spółki Gascade (została ona wyłączona z transakcji z Wintershall) zarządzającej gazociągami rozpościerającymi się pomiędzy Nord Streamem a infrastrukturą Gasunie sięgającą Wielkiej Brytanii.

Na czerwono zaznaczono gazociągi na terenie RFN zarządzane przez Gascade. Fot. Gascade

Obecnie mimo kryzysu ukraińskiego Rosjanie podejmują działania zmierzające do przeforsowania jednej z powyższych koncepcji o czym świadczy rozbudowa zdolności magazynowych oraz próba uzyskania 100% przepustowości gazociągu OPAL (odnoga Nord Stream) dla Gazpromu.

Na marginesie kontekstu gazowego warto zwrócić uwagę na to, że kluczowym elementem szlaku eksportowego rosyjskich surowców prowadzącego na Zachód jest właśnie Holandia. To do Rotterdamu -mimo dramatycznej historii okrętu Arctic Sunrise należącego do Greenpeace- trafi 1 maja br. pierwsza partia arktycznej ropy wydobytej siłami Gazprom Nieftu- spółki zależnej Gazpromu wyspecjalizowanej w wydobyciu czarnego złota. Tymczasem w lutym br. rosyjska Grupa Summa skonsolidowała 100% aktywów spółki Shtandart TT BV będącej operatorem budowy terminala naftowego w porcie w Rotterdamie. Ta spółka holenderska dzierżawi od zarządu portu Rotterdam około 55 hektarów gruntów, zgodnie z umową zawartą w kwietniu 2013 r. Jest tam budowany Terminal Europoort West (TEW). Ma on być przeznaczony do przeładunku i składowania rosyjskiej ropy naftowej i innych produktów naftowych, transportowanych z rosyjskiego portu Primorsk na Bałtyku. Interesujące w tym kontekście jest także to, że według doniesień prasowych Grupa Summa może być partnerem Gazpromu w projekcie budowy bałtyckiego terminalu LNG...

Powyższe informacje są istotne nie tylko pod kątem planów gazowych Kremla, ale i planowanego przez niego azjatyckiego pivotu energetycznego. Wbrew buńczucznym zapowiedziom Moskwy Zachód nadal pełni i będzie pełnić niebagatelną rolę w planach eksportowych Kremla. Rotterdam jest tego najlepszym przykładem.

Reklama

Komentarze

    Reklama