Reklama

Postępująca liberalizacja polskiego rynku gazowego osłabia dotychczasowego monopolistę-PGNiG i powoduje, że wyrastają mu coraz silniejsi konkurenci. Jednym z nich jest Grupa Duon. Skupia się ona m.in. na dostawach sieciowego i skroplonego błękitnego paliwa dostarczanego poprzez własną infrastrukturę oraz stacje regazyfikacyjne. Obecnie wspomniany podmiot posiada ponad 450 km gazociągów w 9 lokalizacjach sieciowych,  przyłączonych do krajowego systemu gazowego oraz 20 instalacji opartych o LNG. Kolejne są budowane bądź projektowane [1].  

Niezwykle interesujące w opisywanej działalności jest szczególnie to, że sporą część gazu skroplonego Duon pozyskuje z Rosji. Zgodnie z informacjami jakie przekazała nam spółka 4 mln m3 tego surowca jest zakupywane od Gazpromu. Na dzień dzisiejszy to niezbyt imponujący wolumen, ale tak naprawdę stanowi on wstęp do realizacji o wiele bardziej spektakularnych planów i doskonale obrazuje zachodzące na rynku zmiany. 

Grupa Duon pytana o planowane ilości rosyjskiego gazu skroplonego jakie będzie chciała w najbliższych 2 latach sprowadzać nad Wisłę podkreśliła co prawda, że nie zakłada iż dostawy z Rosji będą głównym źródłem pozyskiwanego surowca, ale dodała również, iż tak naprawdę zależy to od możliwości importowych z innych kierunków. Rosja z przyczyn cenowych i geograficznych jest tym czasem coraz bardziej atrakcyjna dla tego typu działalności ze względu na intensywną rozbudowę specjalistycznych instalacji w swojej nadbałtyckiej eksklawie.  

W styczniu br. Duon podpisał umowę zakupu LNG z nowo wybudowanego zakładu skraplania gazu w obwodzie kaliningradzkim. Już w 2015 r. jak informuje Nowy Przemysł powinien on dostarczać na kierunku polskim "od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów m3 gazu w skali roku" [2]. To gigantyczny wzrost względem zadeklarowanego przez Duon wolumenu LNG pozyskiwanego od Gazpromu w br. Tymczasem rosyjski koncern planuje w najbliższym czasie w okolicach Kaliningradu budowę terminala LNG o przepustowości 2,5 mld m3 rocznie (hipotetyczna operacyjność w 2017 roku). Nie trzeba się szczególnie wysilać by dojść do wniosku, że część surowca sprowadzanego przez tą infrastrukturę trafi do Polski "pozytywnie" wpływając na dywersyfikację źródeł gazu. 

Fot. Grupa Duon
 

Warto zaznaczyć, że strona rosyjska wiele zyskuje już na samej obecności produkowanego przez nią LNG na polskim rynku. Pozwoli ona bowiem oswoić społeczeństwo a przede wszystkim władze w Warszawie z nowym zjawiskiem i pokazać, że jest ono w istocie niegroźne. W niedalekiej przyszłości może to być wygodna odskocznia dla działań zmierzających do otwarcia gazoportu w Świnoujściu na dostawców zewnętrznych (w tym z Rosji). Być może nie na Gazprom, który nie ma nad Wisłą dobrej prasy, ale np. Rosnieft lub Novatek (działający notabene w Polsce w obszarze LPG). Spółki te bowiem w wyniku zmian prawnych wprowadzonych w Rosji pod koniec 2013 r. uzyskały możliwość eksportu LNG na rynki zagraniczne. O stosowne pozwolenia zabiega również Łukoil.

Reklama

Komentarze

    Reklama