Reklama

W sierpniu Novatek Polska kupił od Statoil Fuel & Retail Polska instalacje zbiornikowe LPG dla celów grzewczych i przemysłowych. Nie była to pierwsza inwestycja tego typu. W 2011 roku przejął on bowiem 100 procent udziałów w firmie Intregaz- System, jednej z największych dystrybutorów LPG w południowo- wschodniej części naszego kraju. Tym samym spółka- córka rosyjskiego koncernu Novatek, na czele którego stoi przyjaciel Władimira Putina- Giennadij Timczenko, stała się jednym z liderów segmentu paliw transportowych nad Wisłą.

Tuż po sfinalizowaniu wspomnianej transakcji w mediach ekonomicznych bardzo szybko zaczęły pojawiać się pierwsze komentarze mówiące o tym, że Novatek po wzmocnieniu na polskim rynku LPG może wejść w segment LNG. W rezultacie pomógłby naszemu krajowi „zdywersyfikować” dostawy gazu w chwili obecnej uzależnione od Gazpromu. Wśród bardziej sugestywnych publikacji tego typu należy wymienić tekst Dziennika Gazety Prawnej „Gazowa Rewolucja Kremla. Kto na niej straci, a kto zyska?”. Kreuje ona wizję tankowców Novateku w Świnoujściu będących pochodną liberalizacji rosyjskiego rynku gazu. Jednocześnie wspomniany tekst nie wspomina w ogóle o tym, że gazoport jest własnością spółki państwowej i to od jej decyzji będzie zależało, czy taka sytuacja będzie miała miejsce.

Umacnianie się Novateku na polskim rynku i nabierającą tempa wojnę informacyjną związaną z ewentualnym dostarczaniem przez ten koncern LNG do Świnoujścia od początku wiązałem w jedną całość. Niemniej była to wtedy jeszcze „całość” niekompletna ponieważ do układanki nie pasowała ewentualna trasa dostaw gazu skroplonego z Novateku do Polski. Koncern ten buduje bowiem swój terminal na Półwyspie Jamalskim. Jednak 10 października rosyjskie media poinformowały, że Novatek jest zainteresowany udziałem w projekcie bałtyckiego gazoportu jaki chce zbudować Gazprom. Według Giennadija Timczenki spółka joint venture Novateku i Gazpromu byłaby najodpowiedniejszą formułą dzięki, której można by zrealizować wspomnianą inwestycję.

Tym samym plany Novateku wobec Polski stają się coraz lepiej widoczne. Należy odczytywać je jednoznacznie w kategoriach zagrożenia polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Trudno bowiem wyobrazić sobie dywersyfikację dostaw gazu oferowanych przez Gazprom za pomocą surowca innej rosyjskiej spółki.

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze