Reklama

Portal o energetyce

Rosną koszty budowy Turkish Stream. "Kłopot dla Gazpromu"

Fot. www.nord-stream.com
Fot. www.nord-stream.com

Wiceprezes Gazpromu poinformował, że koszt budowy magistrali Turkish Stream będzie wyższy, niż pierwotnie zakładano i wyniesie ok. 7 miliardów dolarów.

„Wcześniej mówiliśmy, że koszt może wynieść 6 mld $, ale obecnie szacujemy go na ok. 7 mld $. Nie wykluczamy możliwości pozyskania finansowania dla projektu, ale mając na uwadze obecne uwarunkowania, Turkish Stream prawdopodobnie zostanie opłacony ze środków Gazpromu, a następnie refinansowany w formie obligacji projektowych, tak jak miało to miejsce w przypadku Nord Stream” - mówił Andrej Kruglow, wiceszef spółki, podczas wizyty w Londynie.

Nie są to dobre wieści dla rosyjskiej spółki, której działania w coraz większym stopniu utrudniają m.in. międzynarodowe obostrzenia. W naturalny sposób rodzi się pytanie, jak turbulencje związane z Turkish Stream wpłyną na realizację innej, ogromnej i niezwykle kosztownej, inwestycji rosyjskiego monopolisty, tj. magistrali Nord Stream 2. Jej sytuacja, m.in. za sprawą działań polskiego UOKiK również uległa skomplikowaniu, a w świetle zapowiedzi przedstawicieli KE oraz USA, wydaje się, że to nie koniec kłopotów.

Kruglow poinformował również, że niezależnie od tego postępują prace związane z realizacją połączenia. Odbywają się one równocześnie w trzech obszarach - na wybrzeżu Rosji i Turcji oraz Morzu Czarnym.

Przypomnijmy, że 7 maja 2017 roku Gazprom rozpoczął budowę morskiego odcinka gazociągu Turkish Stream. Projekt zakłada budowę dwóch nitek o przepustowości 15,75 mld m3 każda. Pierwsza będzie służyła zaopatrywaniu w surowiec klientów tureckich, druga pozwoli przekierować część dostaw do Europy Południowej i Południowo-Wschodniej ze szlaku ukraińskiego.  Projekt ma zostać ukończony w 2019 roku - wtedy też wygasa kontrakt na tranzyt gazu przez Ukrainę.

Reklama
Reklama

Komentarze