Reklama

Rosyjska gospodarka wpada w recesję (w 1q oczekiwany wzrost PKB rok do roku to 0%), rekordowe jest tempo ucieczki kapitału zagranicznego (w 1q szacowane na 70 mld$ wobec 63 mld$ w całym 2013 r.), wzrasta inflacja (w skali roku prawdopodobnie 7%), stabilizacja rubla pochłonęła od 3 marca br. 25,228 mld$, indeks giełdowy RTS znajduje się natomiast na najniższym poziomie od 4 lat.

Podobne kłopoty zaczynają dotykać kluczowe rosyjskie koncerny energetyczne. Co najważniejsze nie tylko państwowe, ale także prywatne. Sankcje nałożone na Giennadija Timczenkę spowodowały, że akcje Novateku, którego jest udziałowcem zanurkowały w piątek na moskiewskiej giełdzie o 8,6%, na londyńskiej o 9,6%. Na obu parkietach sprzedaż aktywów gazowego potentata osiągnęła rekordowe rozmiary (w Londynie była ona 5 razy wyższa niż średnia z ostatnich 6 miesięcy, w Moskwie najwyższa w historii). Warto zaznaczyć, że papierów pozbywali się głównie zachodni inwestorzy, aby ustabilizować ich cenę Novatek rozpoczął zakrojony na szeroką skalę skup (chodzi o ponad milion akcji). Powyższa sytuacja robi wrażenie a przecież amerykańskie sankcje można poszerzyć choćby o prezesów Gazpromu i Rosnieftu, ponadto paradoksalnie nie dotyczą one na chwilę obecną bezpośrednio rosyjskich firm, co może jeszcze ulec zmianie.

Rosyjski indeks giełdowy RTS na najniższym poziomie od 4 lat- fot. tradingview.com

Jeśli wierzyć doniesieniom Reutersa już jutro Barak Obama ogłosi, że zgadza się na podpisanie umowy o wolnym handlu USA-UE, tym samym możliwy stanie się eksport amerykańskiego gazu łupkowego do Europy. Amerykanie cały czas gromadzą również swoje zapasy ropy łupkowej (w połowie marca br. z godnie z komunikatem Departamentu Energii było to 375,9 mln baryłek), za pomocą których mogą obniżyć światowe ceny czarnego złota stanowiącego obok błękitnego paliwa filar rosyjskiego budżetu. Ponadto Waszyngton aktywnie pobudza eksport ropy z Iraku (2,5 mln baryłek dziennie, to najwięcej od 1979 r.) i Iranu (do 1,4 mln baryłek z poziomu 1,2 mln). Warto dodać, że może stymulować także wydobycie w Libii, czy Arabii Saudyjskiej. Istotny w powyższym kontekście jest także spadek wzrostu gospodarczego w Chinach a więc i konsumpcja ropy w tym państwie.

Zarysowując trudną sytuację gospodarczą Rosji w najbliższym czasie nie można uciec także od kredytów jakie Moskwa będzie musiała spłacać z tytułu organizacji Igrzysk w Soczi (ich rekordowy koszt to ponad 50 mld $) a także zintegrowania Krymu z pozostałą częścią państwa. Jak oceniają „Wiedomosti” natychmiastowo potrzebne jest na ten cel 600 mln Euro. Według Aleksieja Ulikajewa, ministra gospodarki FR domyślnie sama rozbudowa infrastruktury półwyspu wyniesie 10 mld $.

Jak więc łatwo zauważyć 99% prognoz zachodnich komentatorów politycznych i ekonomicznych dotyczących kryzysu krymskiego sprawdziło się. Nie przewidzieli w zasadzie jedynie tego, że Putin zdecyduje się anektować półwysep mimo pełnej świadomości konsekwencji gospodarczych jakie spadną na Rosję. Wspomniana nieprzewidywalność z niepokojem każe spoglądać w przyszłość, wygląda bowiem na to, że Federacja znajdzie się niebawem „pod ścianą” nie tylko w kontekście recesji gospodarki, ale i podcięcia jej podstaw (to już kwestia natury egzystencjalnej). Do czego wtedy będą zdolne posunąć się jej władze?

Reklama
Reklama

Komentarze