Według informacji Magdaleny Graniszewskiej z Pulsu Biznesu trwają nieoficjalne negocjacje przedstawicieli ministerstwa skarbu państwa, PKN Orlen i Grupy Azoty w sprawie przekazania Anwilu największej polskiej spółce chemicznej. Miałoby to ją zabezpieczyć przed rosyjskim Akronem.
Powyższe doniesienia wydają się wysoce prawdopodobne ponieważ jak się okazuje mimo wprowadzonych w statucie Grupy Azoty zmian uprzywilejowujących skarb państwa i ograniczających prawo głosu innych dużych akcjonariuszy, wrogie przejęcie przez Akron nadal jest możliwe.
Władimir Kantor, syn Wiaczesława Kantora, podczas swojej niedawnej wypowiedzi dla TVP Info oświadczył, że nie ma obecnie zamiaru zaskarżać sądownie zmian w statucie Grupy Azoty. Stwierdził tak mimo że minął czas przewidziany na takie działania przez Kodeks Spółek Handlowych. Wydaje się zatem prawdopodobne, że jego pozornie pojednawcze stwierdzenie niosło ze sobą przekaz mówiący o możliwości walki o swoje prawa na poziomie UE w niedalekiej przyszłości (w chwili obecnej Akron zapewne skupuje akcje Grupy poprzez fundusze inwestycyjne).
Odwoływanie się Akronu do swoich racji na poziomie europejskim z dużą dozą prawdopodobieństwa mogłoby się zakończyć sukcesem. Idealnym przykładem, który to obrazuje jest sprawa niemieckiej ustawy o prywatyzacji Volkswagena. Komisja Europejska zaskarżyła do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (dziś Trybunału Sprawiedliwości UE) jej zapisy mówiące o tym, że żaden inwestor nie może wykonywać więcej niż 20% głosów na walnym zgromadzeniu nawet jeżeli ma ich więcej oraz o wprowadzaniu dwóch członków do rady nadzorczej firmy przez rządy Niemiec i landu Dolnej Saksonii dopóki mają one choć jedną akcję koncernu. Berlin został ostatecznie zmuszony do zmiany swojej ustawy o prywatyzacji Volkswagena jednak grając na czas i wykazując się sporą dozą sprytu usunął z niej jedynie zapisy o członkach rady nadzorczej. Sprawa znów trafiła przed Trybunał Sprawiedliwości UE i niechybnie skończyłaby się klęską Niemiec, gdyby nie została uchylona z przyczyn proceduralnych.
Innym przykładem, na który mógłby się powołać Akron w swojej batalii o Azoty jest orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie złotej akcji zastosowanej przez rząd Portugalii w energetycznej spółce GALP. TS orzekł, że KE słusznie zarzuciła Portugalii, że wskutek ustanowienia uprawnień złotej akcji w GALP państwo stworzyło przeszkodę dla inwestycji bezpośrednich i portfelowych w kapitał zakładowy spółki. A to oznacza, że powstały ograniczenia swobodnego przepływu kapitału i działania Lizbony były niezgodne z prawem UE.
Analogicznie jak w przypadku firmy motoryzacyjnej z Wolfsburga i spółki GALP również w Grupie Azoty stan posiadania skarbu państwa zabezpiecza zapis ograniczający prawo głosu prywatnych akcjonariuszy. Polski rząd zdaje sobie prawdopodobnie z tego sprawę i podejmuje działania zmierzające do przekazania Anwilu największej polskiej spółce chemicznej po to by ją dodatkowo zabezpieczyć przed wrogim przejęciem w przypadku niezgodności zmian w jej statucie z prawem europejskim.