Reklama

Gaz

Rosjanie oskarżają Marynarkę Wojenną RP o prowokacje wobec Nord Stream 2. Polacy zaprzeczają

Samolot patrolowy Bryza, fot. kmdr ppor. Czesław Cichy
Samolot patrolowy Bryza, fot. kmdr ppor. Czesław Cichy

Marynarka Wojenna RP nie prowadzi żadnej działalności prowokacyjnej i realizuje swe statutowe zadania zgodnie z prawem międzynarodowym – podało w czwartek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wcześniej operator Nord Stream 2 podał, że statki budujące gazociąg są obiektem prowokacji.

Operator Nord Stream 2 w czwartek oświadczył, że statki budujące gazociąg są obiektem prowokacji ze strony okrętów wojennych, statków rybackich i polskiego samolotu PZL Mielec typu M-28, który lata na niedużej wysokości. Poinformował o tym w imieniu spółki szef oddziału filialnego Andriej Minin. Ocenił on, że celem tych działań "jest przeszkodzenie w ukończeniu układania gazociągu".

Reklama
Reklama

Do sprawy na Twitterze odniosło się Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. 

"Marynarka Wojenna RP nie prowadzi żadnej działalności prowokacyjnej i realizuje swoje statutowe zadania zgodnie z prawem międzynarodowym. Samoloty M-28B Bryza regularnie realizują loty patrolowe - rozpoznawcze w rejonie Morza Bałtyckiego" – podano we wpisie.

Rosyjskie jednostki znajdują się na Bałtyku w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii. Duńska Agencja Morska zapowiedziała w marcu, że do końca września 2021 roku dwie jednostki: Akademik Czerski i Fortuna będą pracować przy układaniu dwóch nitek Nord Stream 2. Statkom tym towarzyszą jednostki pomocnicze. 

Nord Stream 2 składa się z dwóch nitek, z których każda ma około 1230 km długości. Gazociąg ma transportować rocznie po dnie Bałtyku 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec. 

Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA, które nałożyły sankcje na podmioty zaangażowane w ten projekt. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają natomiast Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze