Do tej pory przesył rosyjskiej ropy naftowej odbywał się przy użyciu infrastruktury rozlokowanej w państwach tranzytowych. Przez terytorium Białorusi ropę transportowano ropociągiem Drużba, na Ukrainie taką funkcję pełnił odcinek Odessa- Brody, który łączył się z rurociągiem Przyjaźń przebiegającym przez Polskę. Od dłuższego czasu można było jednak zaobserwować zmianę w rosyjskiej polityce energetycznej, która po latach starań ze względów politycznych dostarcza obecnie ropę do zachodniej Europy innymi szlakami. BTS-2 jest fundamentem tej strategii, która w znacznym stopniu uderzyła w gdański Naftoport i ograniczyła tranzytową rolę Polski.
Warto dodać, że finalizowany jest właśnie także projekt South Stream, który umożliwi sprzedaż gazu z pominięciem Ukrainy. Północny odpowiednik tego projektu- Nord Stream już działa, 8 października zostanie oddana do użytku jego druga nitka. Podobnie jak projekt BTS-2 nie tylko ogranicza on rolę tranzytową Polski, ale i przy okazji blokuje rozwój strategicznego Świnoujścia.
Jak informuje Puls Biznesu Rosja przygotowuje się także do budowy szerokiego toru przez Słowację do Wiednia. Inwestycja za 6,3 mld euro ma być gotowa w 2020 roku. Czy po ograniczeniu tranzytowej roli Polski w dziedzinie przesyłu ropy i gazu stracimy także szansę na profity z tranzytu kolejowego Europa- Azja? To wysoce prawdopodobne.
Piotr A. Maciążek