Reklama

„Krótkotrwale taki rozwój sytuacji jest możliwy, ale nie jest to raczej kwestia najbliższych trzech lat” - mówił Oreszkin. Zauważył również, że w opinii części ekspertów, to mało prawdopodobne, aby ceny ropy spadły do tak niskiego poziomu i nawet jeśli do tego dojdzie, to „wydarzenia na rynku rozwijają się bardzo dynamicznie i może on szybko odzyskać równowagę”.

Zdaniem wiceministra przyczyną epizodycznych obniżek wartości „czarnego złota” może być fakt, że w chwili obecnej wielkość wydobycia przewyższa popyt - a nie jest wcale wykluczonym, że w pewnym momencie kraje dysponujące znacznymi rezerwami surowca, postanowią wpuścić go na rynek. Oreszkin uważa, że ceny na poziomie 20$ oznaczają przekroczenie granicy rentowności i poważne straty dla wielu firm: „Taki spadek spowoduje konieczność zamknięcia niektórych złóż. Dostosowanie produkcji do rzeczywistego popytu z pewnością nie będzie łatwe”.

Niemniej jednak, rosyjski wiceminister finansów jest przekonany, że proces balansowania rynku już się rozpoczął: „Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że firmy naftowe poważnie ograniczyły inwestycje - zarówno w nowe projekty, jak i w rozwijanie już istniejących. Obecne ceny wymuszają zmniejszenie nakładów, a w pewnej perspektywie również produkcji. Oznacza to, że prędzej, czy później odzyskana zostanie równowaga pomiędzy podażą, a popytem. Stanie się tak nawet w przypadku dostarczenia na rynek znacznych wolumenów ropy pochodzącej z Iranu lub innych kierunków”. - klaruje Oreszkin. Jego zdaniem w najbliższych latach poziomem bazowym będzie 50$ za baryłkę.

Warto odnotować, że urzędowy optymizm i zapowiedzi rychłego powrotu do naftowego status quo ante, zastąpiły wypowiedzi, których rolą ma być oswojenie rosyjskich obywateli, przedsiębiorców, etc., z nieuchronną perspektywą trudnych czasów. Nie jest żadną tajemnicą, że rozwój społeczno - ekonomiczny współczesnej Rosji zależy w znacznym stopniu od wpływów ze sprzedaży surowców energetycznych - a te spadły już o ponad 34%. Władimir Putin, pomimo kilku nieśmiałych prób, nie wykorzystał szansy na zmianę struktury krajowej gospodarki, jaką stworzyło kilkuletnie naftowo - gazowe prosperity. Wiele wskazuje na to, że nadchodzi czas, kiedy trzeba będzie zmierzyć się z konsekwencjami tego krótkowzrocznego podejścia.

Zobacz także: Polska może szantażować energetycznie Rosję

Zobacz także: Amerykanie zniosą embargo na eksport ropy? "Głosowanie we wrześniu"

 

Reklama
Reklama

Komentarze