Reklama

Separatystyczne władze w Symferopolu zdecydowały o nacjonalizacji spółek Czernomornaftohaz i Ukrtransgaz. Pierwsza z nich odpowiadała przed wybuchem kryzysu za 4,3% krajowego wydobycia błękitnego paliwa (szacowanego w ubiegłym roku na 20 mld m3 surowca), co zaspokajało około 65 proc. zapotrzebowania półwyspu. Czernomornaftohaz jest właścicielem 6 pól gazowych na Morzu Czarnym i Azowskim, portu specjalistycznego w Czarnomorsku, który stanowi bazę logistyczną dla platform morskich oraz magazynów gazu. Z kolei Ukrtransgaz to spółka, która zarządza infrastrukturą gazową na półwyspie i posłuży separatystom do rozprowadzenia surowca wydobywanego na Morzu Czarnym i Azowskim.

Dostawy świadczone przez Czernomornaftohaz można uzupełnić za pomocą LPG. Gaz płynny znajduje wykorzystanie w dostosowanych do tego celu kuchenkach domowych (to popularne także w Polsce), stanowi również alternatywę dla energii elektrycznej i oleju opałowego. Terminal do odbioru LPG jest ulokowany w Kerczu. Ma on moc przepustową 1 mln ton rocznie i jest elementem łańcucha dystrybucyjnego obejmującego Ukrainę i Turcję. Wspomniana infrastruktura posiada także specjalistyczne magazyny o pojemności 8 tys. m3.

W Kerczu trwa również budowa terminalu do odbioru LNG. Pierwszy etap wspomnianej inwestycji miał się zakończyć pod koniec zeszłego roku (brak informacji na temat finalizacji) i zakładał m.in. stworzenie 22 zbiorników na gaz skroplony- każdy o pojemności 200 m3. Zgodnie z założeniami LNG miało być sprowadzane do Kercza z Kraju Krasnodarskiego. Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie będą w stanie wykorzystać i tą możliwość.

Jak widać Kreml przygotowując aneksję Krymu szczegółowo przeanalizował wszelkie możliwości dostarczania energii na półwysep. Prawdopodobnie pozwolą one przetrwać lokalnej ludności do czasu wypracowania przez Moskwę bardziej trwałych rozwiązań.

Reklama

Komentarze

    Reklama