Reklama

Portal o energetyce

Rosja chce zwiększyć przepustowość ropociągu Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny. Co z dostawami ropy do Europy?

Ropociąg Purpe-Samotlor ma być łącznikiem pomiędzy zachodniosyberyjskimi złożami ropy naftowej zaopatrującymi dziś Europę a złożami wschodniosyberyjskimstanowiącymi azjatycki rezerwuar.
Ropociąg Purpe-Samotlor ma być łącznikiem pomiędzy zachodniosyberyjskimi złożami ropy naftowej zaopatrującymi dziś Europę a złożami wschodniosyberyjskimstanowiącymi azjatycki rezerwuar.

Jak informują media: Transnieft zamierza zwiększyć przepustowość ropociągu Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny (WSTO) do 67 mln ton w 2018 roku. Naturalnie taka wiadomość może wywołać w Polsce kolejne dyskusje dotyczące dywersyfikacji kierunku dostaw rosyjskiej ropy. Czy powinniśmy się czuć zagrożeni?



Rosjanie świadomie podsycają doniesienia o swoim "azjatyckim pivocie" w obszarze energetyki. Ich celem jest uzyskanie lepszej pozycji negocjacyjnej w stosunku do państw UE. W dużym stopniu zabiegi te przynoszą już pierwsze owoce czego dowodem są nagłówki gazet ekonomicznych w naszej części świata. Wyolbrzymianie chińskiego kontraktu Rosnieftu bez porównywania skali europejskiego i azjatyckiego kierunku eksportu rosyjskiej ropy, czy wiązanie rekordowo niskich dostaw tego surowca na stary kontynent z dywersyfikacją rynków a nie wyczerpywaniem się zachodniosyberyjskich złóż i zwiększaniem mocy rafinerii w Rosji- to niejedyne tego przykłady. Z dużą dozą prawdopodobieństwa informacja o planach zwiększenia przepustowości WSTO zostanie wkomponowana w powyższy trend.

Zobacz również: Transnieftem w Brukselę



Tymczasem na dzień dzisiejszy nie istnieje połączenie o odpowiedniej przepustowości łączące wschodnią i zachodnią sieć przesyłową Rosji. Rodzi się ono w bólach- mam na myśli ropociąg Purpe - Samotlor, który ma być łącznikiem pomiędzy zachodniosyberyjskimi złożami ropy naftowej zaopatrującymi dziś Europę a złożami wschodniosyberyjskimi stanowiącymi azjatycki rezerwuar. Z tego względu nie istnieje dziś możliwość przesunięcia znacznej części eksportowanego do UE surowca na Daleki Wschód. Ma się ona pojawić teoretycznie dopiero w 2017 roku.



To właśnie wtedy Purpe -Samotlor osiągnie przepustowość 35 mln ton. Natomiast w 2020 roku miałoby być transportowane wspomnianym odcinkiem do 74 mln ton surowca. Do tego czasu Europa może być spokojna i analizować relacje Transnieftu i Rosnieftu. Mogą one wpłynąć na powodzenie azjatyckiego pivotu. Wspomniane koncerny w ostatnim czasie przerzucają się bowiem odpowiedzialnością za finansowanie budowy nowej infrastruktury przesyłowej za Uralem.

Czytaj także: Rosnieft i Transnieft coraz bardziej skonfliktowane

Jest jeszcze jedna istotna kwestia, która działa na korzyść Europy. Przy okazji zwiększenia możliwości WSTO Rosjanie coraz bardziej promują w Azji nową markę ropy naftowej - ESPO (Eastern Siberia–Pacific Ocean). Wydobywa się ją -jak wskazuje nazwa- we wschodniej Syberii, ma ona lepszą jakość od kierowanego do Europy surowca Urals. Jeśli odniesie sukces to może także ograniczyć w jakimś stopniu azjatycki popyt czarnego złota w odniesieniu do złóż zachodniosyberyjskich.

Piotr A. Maciążek

 

 
Reklama

Komentarze

    Reklama