Reklama

Od początku sierpnia funkcjonują restrykcje unijne uderzające w fundament branży energetycznej działającej na terenie Rosji tj. pozyskiwanie „czarnego złota”. Obejmują one listę urządzeń wykorzystywanych do wierceń na wodach arktycznych oraz 30 rodzajów sprzętu stosowanego w lądowych projektach wydobywczych. Chodzi m.in. o dostawy rur służących do budowy infrastruktury przesyłowej, różnego rodzaju pompy (ropy, paliwa etc.), narzędzia wiertnicze, ale także jednostki pływające (dźwigi, okręty pomocnicze), czy platformy.

6 sierpnia działania UE wymierzone w rosyjski sektor naftowy zostaną uzupełnione nową fazą sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych. Liczba restrykcji amerykańskich jest spora i obejmuje ograniczenia eksportowe: urządzeń wiertniczych, sprzętu niezbędnego do prowadzenia prac w morskich projektach arktycznych, komponentów używanych do szczelinowania hydraulicznego (łupki!), zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych, pomp, czy oprogramowania do analizy komputerowej złóż i aktywności sejsmicznej.

Jak widać pętla wokół działalności rosyjskich firm naftowych powoli się zacieśnia. Do tej pory za pomocą ograniczeń kredytowych, czy sprzętowych uderzano długofalowo w nowe projekty wydobywcze i infrastrukturalne na Syberii Wschodniej (kluczowej dla eksportu surowca z Rosji do Azji), czy w Arktyce (inwestycje morskie wymagające high-tech). Tym razem nowa faza restrykcji amerykańskich ma przynieść natychmiastowe skutki. Według agencji Fitch sankcje, które wejdą w życie 6 sierpnia automatycznie uderzą w wydobycie ropy na Zachodniej Syberii. To obszar starych, wyczerpujących się złóż, który wymaga dużego nakładu wysokich technologii.

Ciężką sytuację rosyjskiego sektora naftowego mogą pogorszyć również działania amerykańskie niezwiązane z sankcjami. Dzięki rewolucji łupkowej Stany Zjednoczone zapełniły swoje magazyny ropą niekonwencjonalną. Dziś mogą wykorzystać ją do zbijania światowych cen tego surowca. Na początku sierpnia byliśmy świadkami potencjalnego początku tego procesu. Pływający pod singapurską banderą tankowiec BW Zambesi po raz pierwszy od ponad 40 lat wyeksportował ładunek amerykańskiej ropy naftowej. To dla Rosji, której budżet w lwiej części jest zależny od ceny baryłki Brent, fatalna informacja.

Reklama
Reklama

Komentarze