Reklama

Wywiady

Prezes Unipetrolu dla E24: ponad 50 proc. naszych przychodów w Czechach to petrochemia [WYWIAD]

Szef Unipetrolu Tomasz Wiatrak (po prawej) w rozmowie redaktorem  Energetyka 24.com, Danielem Czyżewskim
Szef Unipetrolu Tomasz Wiatrak (po prawej) w rozmowie redaktorem Energetyka 24.com, Danielem Czyżewskim
Autor. Daniel Czyżewski/Energetyka24.com

„W Polsce Orlen dodaje do tych obszarów jeszcze kilka innych jak np. gaz. W tym momencie ponad 50 proc. naszych przychodów w Czechach to petrochemia” - mówił w rozmowie z Energetyka24.com Tomasz Wiatrak, prezes Orlen Unipetrol, największej spółki naftowej w Czechach.

Reklama

Daniel Czyżewski, Energetyka24.com: Jak agresja Rosji na Ukrainę wpłynęła na operacje Unipetrolu?

Reklama

Tomasz Wiatrak: Kontynuujemy wszystkie procesy produkcyjne i biznesowe bez zmian zapewniając dostawy kluczowych surowców tj. paliw czy produktów petrochemicznych na rynek czeski, środkowoeuropejski czy nawet szerzej - światowy. Niewątpliwie wojna jest dla nas dużym wyzwaniem w kontekście szybkich inwestycji, które zapewnią w średnim okresie niezależność od dostaw surowców z Rosji.

Nie jest tajemnicą, że infrastruktura czeska, z której korzystamy, jest od chwili jej powstania w czasach komunistycznych, podobnie zresztą jak polska, połączona z infrastrukturą rosyjską.

Reklama

Czytaj też

Czechy przez to są częściowo wyłączone z unijnego embarga na rosyjską ropę.

Do Czech ropa płynie z Rosji przez Ukrainę i Słowację. Alternatywą jest rurociąg, który łączy nas z Triestem we Włoszech. Niestety w tym momencie przepustowość tego ropociągu jest za mała, żebyśmy mogli zastąpić rurociąg „Przyjaźń" w 100 procentach. W związku z tym razem z czeskim rządem i firmą MERO odpowiedzialną za infrastrukturę do przesyłu ropy rozmawiamy o tym, żeby jak najszybciej rozpocząć inwestycję, która nazywamy „Tal Plus" związaną z rozszerzeniem możliwości przesyłowych tego rurociągu z Włoch. Zakładamy, że za 2-2,5 roku ten rurociąg mógłby osiągnąć swoją docelową przepustowość. Wówczas, albo nawet szybciej, Republika Czeska oraz ORLEN Unipetrol mógłby całkowicie zastąpić rosyjską ropę.

Jak przebiegała dywersyfikacja dostaw w ostatnich latach?

W grupie ORLEN Unipetrol zmniejszyliśmy zależność od rosyjskiej ropy z 80 proc. na przełomie tysiącleci do około 50 proc. dzisiaj. W całej grupie ORLEN udział rosyjskiej ropy wynosi tylko 30 proc. W ciągu ostatnich czterech lat w rafineriach Grupy ORLEN sprowadziliśmy i przetestowaliśmy około 100 gatunków ropy naftowej z całego świata, żeby tę mieszankę dostosować, żeby wiedzieć, w jakim iść kierunku. Porozumienie z Saudi Aramco, które ORLEN zawarł przy połączeniu z Lotosem daje dużo większą elastyczność i my też z tej ropy korzystamy w Republice Czeskiej. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu i inwestycji, aby zbudować długoterminową niezależność od rosyjskiej ropy. Kontynuując normalną działalność, skupiamy się na dywersyfikacji.

Czy w Czechach występowały takie zjawiska jak w Polsce tzn. oblężenia stacji benzynowych? Jak sobie z tym radzi spółka lub jak zamierza sobie poradzi jeśli doszłoby do podobnej sytuacji? Niepokojów wciąż jest wiele.

W Czechach to nie występowało w takim natężeniu jak w Polsce. Obserwowałem sytuację w Polsce z dużym zaniepokojeniem, ale też zainteresowaniem jak koledzy sobie radzą. Myślę, że ORLEN zdał ten test doskonale. Udało się podjąć działania, które zarówno ograniczyły niepewność wśród klientów oraz zapewniły dostępność paliw na stacjach w Polsce. W regionie przygranicznym pomogliśmy zapewnić wystarczającą ilość paliwa z naszych czeskich rafinerii. Tak wielki był popyt na te paliwa w tym okresie. Tutaj tego wykupowania paliwa „na zapas" nie było. Myślę, że przyczyną jest to, że Czechy jednak są położone dwa kraje dalej od strefy wojennej. To tworzy bufor bezpieczeństwa psychologicznego. W przypadku pojawienia się atmosfery niepewności, będziemy starali się taką sytuację uspokoić i korzystać ze sprawdzonych rozwiązań, które ORLEN stosował w Polsce.

Czytaj też

Jak wyglądają inwestycje Unipetrolu w petrochemię?

To bardzo obszerny temat. W ostatnich 5 latach zainwestowaliśmy ok. 50 miliardów koron (ok. 10 mld zł – przyp. red.). Głównie w petrochemię, bo to jest dla nas kluczowy obszar dywersyfikacji działalności. Paliwa są obecnie bardzo ważne, dyskutujemy o ich dostępności, ale legislacja unijna i zmiany technologiczne sprawiają, że te paliwa w pewnej perspektywie mogą nie pełnić tak ważnej roli jak obecnie.

Petrochemia jest kluczowym kierunkiem, w którym rozwijamy nasz koncern. Chcemy postawić go na kilku filarach. Produkcja paliw, produkcja energii elektrycznej i petrochemia. W Polsce ORLEN dodaje do tych obszarów jeszcze kilka innych jak np. gaz. W tym momencie ponad 50 proc. naszych przychodów w Czechach to petrochemia. Przeznaczyliśmy ok. 12 miliardów koron na największą inwestycję petrochemiczną w historii Czech. Mam tu n myśli nową jednostkę do produkcji polietylenu. Przed dwoma tygodniami skończyliśmy i uruchomiliśmy inną ważną instalację petrochemiczną, wartą 1 miliard koron, która wytwarza dicyklopentadien. Popyt na produkty petrochemiczne rośnie i będzie rósł. Dlatego, aby w pełni odpowiadać na potrzeby rynku chcemy kontynuować inwestycje w obszarze petrochemicznym.

Reklama

Komentarze

    Reklama