Wiadomości
Większe dostawy ropy na Kubę. Kryzys energetyczny jednak dalej trwa

Pomimo zwiększonych dostaw ropy naftowej z Rosji i Wenezueli, Kuba wciąż zmaga się z poważnym deficytem energii elektrycznej. W czwartek w sieci brakowało 1,344 MW, a częste awarie elektrowni pogłębiają kryzys energetyczny na wyspie.
Jak przekazało jej kierownictwo, w czwartek w całym kraju brakowało w sieci energetycznej 1.344 MW energii elektrycznej.
Analizujący dane kubańskiej spółki dziennikarze Radia Marti odnotowali, że w czwartek deficyt energetyczny na wyspie był mimo to niższy, o ponad 300 MW, wobec środy. Ich zdaniem wpływ na to miały zwiększone od lutego dostawy ropy naftowej i jej produktów pochodnych na wyspę.
Wśród największych transportów paliwa na Kubę od lutego były dostawy surowca z Rosji tankowcami Akademik Gubkin oraz Corossol. Dostarczyły one odpowiednio 790 tys. baryłek ropy naftowej oraz 650 tys. baryłek oleju napędowego.
Skąd idzie ropa?
W czołówce dostawców ropy naftowej na Kubę była w lutym także Wenezuela, której paliwowy koncern PDVSA kierował na wyspę dziennie średnio 42 tys. baryłek surowca, czyli ponad trzykrotnie więcej niż w styczniu br.
„Pomimo przybycia licznych tankowców z ropą naftową do kubańskich portów, deficyt energetyczny na naszej wyspie jest wciąż wysoki” – podsumowała rozgłośnia Radio Marti, odnotowując regularne na Kubie przerwy w dostawach prądu.
Wśród głównych przyczyn paraliżu energetycznego Kuby są zarówno niedobory ropy naftowej i jej pochodnych, jak też liczne awarie w elektrowniach.