Wiadomości
Węgierski MSZ: Budapeszt nie widzi alternatywy dla dostaw gazu i ropy z Rosji
Na krótką metę zastąpienie rosyjskich nośników energii jest niemożliwe - powiedział Tamas Menzer, sekretarz stanu węgierskiego MSZ w telewizyjnym wywiadzie.
W rozmowie na antenie kanału telewizyjnego M1 Menzer stwierdził, że Węgry nie widzą na razie alternatywy dla gazu i ropy z Rosji, która wciąż jest gwarantem bezpiecznych dostaw energii. „Rosyjski gaz stanowi 85% zużycia na Węgrzech, a ropa – 65%. Nie da się ich zastąpić z dnia na dzień" – podkreślił przedstawiciel węgierskiego MSZ. Dodatkowo zwrócił uwagę, że jeszcze dekadę temu Węgry miały połączenia gazowe tylko z dwoma sąsiednimi krajami. Obecnie gaz dociera z sześciu różnych państw.
Czytaj też
Zdaniem Mentzera dywersyfikację dostaw gazu można by rozszerzyć poprzez zwiększenie mocy produkcyjnych LNG w Chorwacji, a także uruchomienie wydobycia na złożu szelfowym Neptun Deep w Rumunii oraz import surowca z Azerbejdżanu. „Jednakże wszystkie te opcje wymagają dużych nakładów finansowych, czasu i poważnego rozwoju infrastruktury, więc w tej chwili rosyjski gaz jest niezbędny" – zaznaczył.
Sekretarz stanu przypomniał, że w ubiegłym roku Węgry otrzymały 4,8 mld m sześc. gazu gazociągiem Turkish Stream i jego gałęziami biegnącymi przez Bułgarię oraz Serbię.
Czytaj też
Wspomniał też, że obecnie jedyną alternatywą dla rurociągu Przyjaźń, którym obecnie Węgry zaopatrują się w rosyjski surowiec, jest ropociąg biegnący przez Chorwację. Jednakże jego przepustowość jest niewystarczająca dla zaspokojenia węgierskich potrzeb, co przy chęciach dodatkowego podwyższenia przez Chorwatów opłaty tranzytowej, przekreśla w praktyce taką możliwość.