Reklama

Wiadomości

W USA ceny ropy rosną po doniesieniach z Pekinu

Autor. Unsplash

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną po doniesieniach z Pekinu w sprawie stymulowania gospodarki Chin - podają maklerzy.

Reklama

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 79,00 USD, wyżej o 0,33 proc., po wzroście notowań w ciągu 3 poprzednich dni o ponad 4 proc.

Reklama

Ropa Brent na ICE w dostawach na IX wyceniana jest po 82,95 USD za baryłkę, wyżej o 0,27 proc.

Ceny ropy wzrosły do najwyższego poziomu od 3 miesięcy po doniesieniach z Chin w sprawie wsparcia dla gospodarki.

Reklama

Podczas posiedzenia Biura Politycznego rządzącej w Chinach Partii Komunistycznej - najwyższego organu decyzyjnego kierowanego przez prezydenta Chin Xi Jinpinga, decydenci polityczni zasygnalizowali większe wsparcie dla borykającego się z problemami chińskiego sektora nieruchomości, a także chcą rozwiązania problemów samorządów z ich zadłużeniem, chociaż na razie nie ogłoszono bodźców dla gospodarki na dużą skalę.

Na rynkach rosną oczekiwania poprawy popytu na ropę, podczas gdy zacieśnia się sytuacja związana z podażą surowca na świecie.

Czytaj też

Inwestorzy czekają tymczasem na sygnały, czy w USA zakończy się kampania zacieśniania polityki pieniężnej.

W środę Fed ogłosi decyzję w sprawie swojej polityki monetarnej, a gracze rynkowi oczekują podwyżki stóp procentowych o 25 pb.

Ważne będą jednak komentarze z Fed w sprawie możliwego zakończenia wkrótce cyklu podwyżek kosztu kredytu.

"Ważny dzień dla rynków może być jutro - po wystąpieniu szefa Fed Jerome'a Powella" - ocenia Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.

"Większość wzrostów cen ropy w tym miesiącu wiązała się z tym, że inwestorzy liczyli na potencjalne zakończenie agresywnej polityki pieniężnej Fed i kierowania gospodarki USA w stronę +miękkiego lądowania+" - dodaje.

"Jeśli Powell +zawiedzie+, to można spodziewać się wycofywania inwestorów z ryzykownych aktywów, w tym też z rynków ropy naftowej" - podkreśla Hari.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze