Wiadomości
Turcja przetwarza rosyjską ropę, a państwa UE ją kupują
„Turcja może uczestniczyć w mechanizmach służących omijaniu sankcji nakładanych na Rosję” – napisano w tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Kraje G7 oraz pozostałe państwa Unii Europejskiej tylko w pierwszej połowie tego roku zaimportowały z Turcji paliwa powstałe z rosyjskiej ropy naftowej o wartości 1,8 mld euro. Dzięki sankcjom Rosja jest pozbawiona części tzw. premii rafineryjnej, ale dopiero objęcie sankcjami paliw wytwarzanych z rosyjskiego surowca w państwach trzecich pozbawiłoby Moskwę dużego strumienia dochodów.
Dzięki luce w sankcjach nałożonych na rosyjską ropę Kreml przekierowuje jej eksport do krajów trzecich, gdzie wciąż produkowane są z niej paliwa, które później trafiają na rynki UE i G7. Surowiec trafia w szczególności do rafinerii w Chinach, Indiach i Turcji. W ubiegłym roku import produktów z rosyjskiej ropy przez kraje, które nałożyły sankcje, wzrósł o 44 proc. rok do roku. Udział zaimportowanych paliw wytworzonych z rosyjskiej ropy na rynkach tych państw wyniósł 3 proc. (8,5 mld euro) w okresie od grudnia 2022 r. do grudnia 2023 r.
Na lukach w sankcjach wyjątkowo zyskuje Turcja. W latach 2021-2023 import paliw z tego kraju do UE wzrósł o 146 proc., a od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę Turcja została trzecim największym importerem paliw kopalnych z Rosji, awansując z miejsca 14. Niemal ⅔ paliw importowanych z Turcji przez kraje sankcjonujące w pierwszym półroczu 2024 r. było wytwarzane z rosyjskiej ropy. W okresie 2021-2023 turecki import rosyjskich paliw kopalnych wzrósł o 144 proc. Ropa trafia do rafinerii Tupras Izmit Refinery, STAR Refinery i Tupras Aliaga Refinery. Tylko w sierpniu tego roku Turcja wydała 2,3 mld euro na import surowców energetycznych z Rosji.
Jak określili to ekonomiści z PIE, „Turcja może uczestniczyć w mechanizmach służących omijaniu sankcji nakładanych na Rosję, reeksportując rosyjskie paliwa i eksportując paliwa wytwarzane z rosyjskiej ropy na rynek UE”. Zaznaczyli, że sektor paliw kopalnych to wciąż kluczowe źródło finansowania rosyjskiego ataku na Ukrainę, chociaż udział tych dochodów w budżecie maleje. Jeszcze w 2022 r. dochody z podatków z sektora paliw kopalnych odpowiadały za 42 proc. wpływów do rosyjskiego budżetu. W 2023 r. było to już 31 proc., a szacunki wskazują, że w tym roku będzie to 32 proc.