Reklama

Wiadomości

Rosyjskie kanały na Telegramie grzeją protesty na stacjach Orlenu

Autor. Christian Wiediger/ Unsplash

Wedle rosyjskich informacji z kanałów na Telegramie, protesty pod stacjami Orlenu miały charakter masowy, rzekomo odbyły się w 110 miejscowościach. Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych wskazuje, że kanałami nawołującymi do protestów stały się grupy antyszczepionkowe na Facebooku.

Reklama

Media donoszą, że protest odbył się w kilkudziesięciu miastach pozorując awarie samochodów.

Reklama

„Kanały Telegram prowadzone przez ‪#Rosja nadal tworzą przekazy o protestach przy stacjach Orlen budując obraz "masowości zjawiska" (niezadowolenie Polaków z "rusofobicznej polityki rządu"). W tym przypadku identyczny przekaz dedykowany Polakom i RUjęzycznym" – napisał na Twitterze analityk ds. bezpieczeństwa Michał Marek.

Media informowały o protestach na stacjach Orlenu pt. „Blokujemy Orlen". Ceny Pb95 sięgnęły 8 zł za litr, ON 7,70 zł a LPG 3,60 zł, co wywołało niezadowolenie kierowców. PKN Orlen tłumaczy, że stawki za benzynę wynikają z otoczenia makroekonomicznego (np. bardzo wysokich cen ropy), a zwłaszcza z sytuacji geopolitycznej, czyli są m.in. wynikiem rosyjskiej agresji na Ukrainę i dążeniom do odejścia od rosyjskiego surowca, co wywołuje turbulencje na rynku.

Reklama
Nieodpowiedzialni politycy szachują niedopowiedzeniami i wprowadzają niepokój. Paliwo w Polsce jest jednym z najtańszych i to jest fakt. Obecnie mamy najwyższe w historii koszty pojedynczej baryłki. Warto zadać sobie pytanie, czy stawiamy na przyszłość i bezpieczeństwo naszego kraju. Zastanówmy się, czy chcemy widzieć czołgi rosyjskie na ulicach Warszawy, i to za nasze pieniądze. Nie pozwolę się zapędzić w kozi róg i nie dam się szachować ludziom, którzy mówią, że należy sprowadzać benzynę z Rosji, bo na stacjach jest drogo. Nie będziemy finansować wojsk Putina.
Daniel Obajtek"

Czytaj też

Protestujący blokowali stacje spowalniając kolejkę, symulując uszkodzenie aut bądź kupując niewielkie ilości paliwa.

Jednocześnie padają oskarżenia, że akcja jest sterowana w sieci przez Rosjan. – „Weekendowa blokada stacji może być nie tylko dużym problemem politycznym dla PiS, ale także komplikuje przedwyborcze plany opozycji" – czytamy w analizie Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. „Operacja jętkowania tematu blokady Orlenu ma głównie na celu odbudowę wpływów grup antyszczepionkowych, które stanowiły przed inwazją Rosji na Ukrainę silną i znacząca grupę polityczną. Dzięki odbudowie zaangażowania i zasięgów ww. grup będą one miały wpływ nie tylko na bieżące decyzje polityczne, ale także na ostateczny kształt wyników wyborów" – wynika z raportu.

Rosyjska dezinformacja wykorzysta każdą okazję, by propagować własną narrację w celu podzielenia Polaków i wywołania chaosu wewnętrznego. Temat paliw już pojawiał się w debacie publicznej - całkiem niedawno mieliśmy do czynienia z fałszywymi informacjami, które wskazywały, że >>zabraknie paliwa na stacjach, dlatego trzeba kupować na zapas<<, a celem było sianie paniki w związku z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę
NIkola Bochyńska, Cyberdefence24.pl

Informacje powielane na rosyjskim Telegramie kolportują również rosyjskie media.

Reklama

Komentarze

    Reklama