Wiadomości
Rosja przełamuje embraga i limity? Niepokojące dane o ropie i paliwach [KOMENTARZ]
Na zmianie kierunku handlu rosyjską ropą korzystają bliskowschodni sojusznicy Moskwy w ramach paktu OPEC+. Najwięksi producenci ropy w Zatoce Perskiej, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), kupują rosyjskie paliwa po obniżonych cenach. Ponadto analitycy Pekao SA wskazują, że rosyjska ropa sprzedaje się po 62,5 dol., czyli wyżej niż limit nałożony przez G7.
Kraje posiadające jedne z największych rezerw ropy naftowej importują obecnie rosyjski olej napędowy, benzynę i olej opałowy - wynika z danych serwisów zajmujących się śledzeniem tankowców i danymi o towarach.
Hub w Emiratach
Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, tradycyjni bliskowschodni sojusznicy Stanów Zjednoczonych, nie wahają się importować, magazynować, handlować lub reeksportować rosyjskich paliw, pomimo amerykańskich wysiłków, aby przekonać je do przyłączenia się do rozprawy z rosyjskimi próbami uniknięcia zachodnich sankcji na ropę.
Od momentu, gdy państwa zachodnie ogłosiły, że nałożą embargo i limity cenowe na rosyjską ropę i produkty ropopochodne, zmiana kierunku handlu ropą z Rosji objęła Bliski Wschód jako główny ośrodek importu i handlu.
W 2022 roku eksport rosyjskiej ropy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich osiągnął rekordowy poziom 60 mln baryłek, co oznacza potrojenie w porównaniu z poprzednim rokiem - wynika z danych Kpler cytowanych przez „The Wall Street Journal" . Fujairah, największy hub handlowy w ZEA, otrzymuje obecnie dużo rosyjskich produktów naftowych, których wolumen jest obecnie drugi po oleju napędowym z Arabii Saudyjskiej - podaje Argus Media. ZEA stały się hubem do handlu, ubezpieczania i wysyłki rosyjskiej ropy. Już w ubiegłym roku w Dubaju zauważalny był ruch w zakresie tworzenia się firm usługowych nakierowanych na rosyjską ropę.
Po co Arabii ropa z Rosji?
Na początku tego roku Rosja rozpoczęła eksport paliw do Arabii Saudyjskiej, największego eksportera ropy naftowej na świecie i faktycznego lidera OPEC. Kpler szacuje, że Rosja wysyła obecnie około 100 tys. b/d paliw do Arabii Saudyjskiej, w porównaniu do praktycznie zera przed inwazją Rosji na Ukrainę. Rosja wydaje się przyspieszać eksport oleju napędowego do Arabii Saudyjskiej zarówno poprzez bezpośrednie wysyłki, jak i transfery między statkami.
Rosja zaczęła eksportować olej napędowy do Arabii Saudyjskiej w lutym, po tym jak kluczowy rynek eksportu paliw, UE, wprowadził embargo na import morski rosyjskich produktów naftowych 5 lutego - podała agencja Reuters na początku roku . Korzystając z załadunków ship-to-ship, Rosja skraca trasy tankowców zmierzających do Afryki i Azji.
Rosyjski eksport oleju napędowego skoczył w marcu o 33%, przy czym transporty z rosyjskich portów Morza Czarnego trafiły do wschodnich i zachodnich regionów Morza Śródziemnego do krajów takich jak Libia, Egipt i Tunezja. „Eksport z portów Morza Bałtyckiego przesunął się dość równomiernie pod względem udziału procentowego do Brazylii, Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Maroka" – podała z kolei Vortexa .
Dziwy naftowe
Jednocześnie Profil „Analizy Peako" na Twitterze, który publikuje dane z działu analiz banku Pekao S.A., zauważył, że rosyjska ropa sprzedaje się powyżej limitu ustalonego przez G7. „Ciekawe rzeczy dzieją się na rosyjskiej ropie. Macrobond raportuje, że jest ona handlowana za 62,5 USD za baryłkę, czyli powyżej ceny maksymalnej nałożonej przez G7. Ale jak dotąd nie spotkało się to reakcją G7 ani nawet nie jest szczególnie raportowane w mediach. Z drugiej strony są sygnały, że Rosja przy tej cenie traci klientów. Czasopismo branżowe AJOT donosi, że indyjskie banki odmawiają finansowania zakupów Urals po cenie wyżej niż 60USD za baryłkę. Dane CREA - https://russiafossiltracker.com wydają się ten trop potwierdzać. Sugerują, że w kwietniu dostawy rosyjskiej ropy do Indii, Chin oraz "innych" państw zanurkowały. Widzimy dwa możliwe wyjaśnienia tych informacji... 1) Maksymalna cena na Urals wbrew pozorom działa i Rosja powyżej 60$ sprzedaje dużo mniej ropy niż wcześniej. 2) Maksymalna cena na Urals nie działa. Rosja sprzedaje ropę drożej i nauczyła się ją dostarczać incognito (tak że CREA przestała te dostawy widzieć)" – piszą analitycy w serii tweetów.
tweet
Sytuacja jest niejednoznaczna, ale od początku było wiadomo, że UE i G7 nie sprawią od razu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, że rosyjski przemysł naftowy się załamie. Jest cały szereg „państw trzecich", które nie przywiązują większej wagi do konfliktu na Ukrainie i nie opowiadają się po żadnej ze stron. Upatrzyły w sankcjach na Rosję jednak okazję do zarobku i wydaje się, że części z nich się to udaje. Ważne jest to, aby UE i szerzej pojmowany Zachód na bieżąco reagował i używał dostępnych narzędzi do ograniczania możliwości rosyjskiej gospodarki.