Wiadomości
Ropa w USA zyskuje po najmocniejszym spadku zapasów surowca od września
Ropa na giełdzie w Nowym Jorku drożeje po tym, jak zapasy tego surowca spadły najmocniej od września - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 71,63 USD, wyżej o 1,03 proc.
Brent na ICE w Londynie w dostawach na luty jest wyceniana po 74,56 USD za baryłkę, wyżej o 0,92 proc.
Amerykański Departament Energii (DoE) poinformował w swoim cotygodniowym raporcie, że zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 4,58 mln baryłek, czyli o 1,1 proc. do 428,28 mln baryłek.
To najmocniejszy spadek zapasów ropy od września i pozytywny sygnał solidnego zapotrzebowania na paliwa w USA.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły zaś o 2,85 mln baryłek, czyli o 2,3 proc. do 123,75 mln baryłek - podał DoE.
Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 719 tys. baryłek, czyli o 0,3 proc. do 218,58 mln baryłek.
Analitycy wskazują, że rosnący popyt na benzynę w USA może ograniczyć sukces wysiłków podejmowanych przez administrację prezydenta Joe Bidena, zmierzających do znacznego obniżenia cen przy dystrybutorach.
Ceny benzyny w USA spadły o 10 centów za galon od początku listopada, kiedy osiągnęły najwyższy poziom od 7 lat, co wywołało serię reakcji ze strony administracji USA, w tym sięgnięcie po ropę ze strategicznych amerykańskich rezerw tego surowca.
Pomimo ostatnich zniżek cen benzyny jej notowania są nadal o prawie 1 USD za galon powyżej sezonowych norm i taka sytuacja może się dłużej utrzymać, bo obawy związane z nową odmianą koronawirusa - Omikronem - jeszcze nie powstrzymały Amerykanów przed wyruszaniem w drogę.