Reklama

Wiadomości

Kardaś: embargo na ropę może być dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Nowe sankcje UE zakładające embargo na rosyjską ropę mogą być bardzo dotkliwe dla gospodarki Rosji, choć ich skuteczność mogą osłabiać np. długie okresy przejściowe – wynika ze środowego komentarza eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich Szymona Kardasia.

Reklama

"Z oświadczeń przedstawicieli władz UE wynika, że przyjęcie szóstego pakietu sankcji jest przesądzone. Ich ramowy zakres wskazuje, że obejmą newralgiczny z punktu widzenia Moskwy sektor naftowy, co może być bardzo dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki" – stwierdził ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Szymon Kardaś w komentarzu opublikowanym w środę na stronach tej instytucji.

Reklama

Przypomniał, że w 2021 r. wartość rosyjskiej ropy surowej sprzedanej na rynkach zagranicznych wyniosła ok. 110 mld dolarów, co stanowiło 45 proc. sumarycznej wartości eksportu naftowo-gazowego kraju. Z kolei w przypadku produktów naftowych było to ok. 70 mld dolarów – niecałe 29 proc. łącznej wartości eksportu sektora.

Kardaś Zastrzegł, że skalę dotkliwości nowych sankcji trudno jest oszacować bez znajomości szczegółów decyzji władz UE.

Reklama

"Co więcej, sygnalizowana w mediach ewentualność wyłączenia wybranych państw UE spod embarga na rosyjską ropę lub ustanowienie długich okresów przejściowych mogą osłabiać skuteczność obostrzeń oraz prowadzić do wzrostu nieuczciwej konkurencji między krajami członkowskimi. (...) Dodatkowo stanowiska kręgów biznesowych z Austrii czy Niemiec rodzą wątpliwości co do tempa i skali implementacji planów znaczącego ograniczania sprowadzania surowców energetycznych z Rosji" – stwierdził Kardaś.

Zwrócił także uwagę na dekret podpisany przez prezydenta Rosji, który uznał za próbę wprowadzenia kontrsankcji wobec krajów i firm z Zachodu. W opinii eksperta ogólnikowość tej regulacji i planowany tryb wdrażania sugerują, że dekret Putina jest jedynie reakcją na posunięcia Zachodu i nie należy do rosyjskiej strategii.

Czytaj też

"Nie można jednak wykluczyć, że władze Rosji będą się starały wykorzystywać ten instrument do generowania lub wzmacniania podziałów na Zachodzie, m.in. poprzez wprowadzanie sankcji wymierzonych w indywidualne podmioty tylko z wybranych krajów" – ocenił ekspert OSW.

Dodał także, że widoczny jest spadek eksportu rosyjskiego gazu do państw tzw. dalszej zagranicy. To konsekwencja rezygnacji ze sprzedaży jego dodatkowych wolumenów na rynku europejskim – zarówno na tamtejszych giełdach, jak i poprzez elektroniczną platformę handlową w Petersburgu. Wstrzymanie sprzedaży było elementem strategii mającej pogłębić kryzys gazowy w Europie i wymusić szybkie uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Jednocześnie do 26 kwietnia Gazprom wywiązywał się w pełni ze wszystkich zobowiązań wynikających z kontraktów długoterminowych.

"Wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach spadek eksportu koncernu może się okazać większy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Będzie to przede wszystkim skutkiem wstrzymania dostaw do Bułgarii i Polski (które nastąpiło 27 kwietnia br.), a niewykluczone, że także efektem potencjalnego przerwania lub ograniczenia dostaw do innych odbiorców europejskich, którzy nie zdecydują się na regulowanie płatności za surowiec w rublach według mechanizmu narzuconego jednostronnie przez Kreml 31 marca br." – stwierdził Szymon Kardaś.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama