Wiadomości
ETPCZ wkracza w norweski spór o wydobycie na Morzu Barentsa
Europejski Trybunał Praw Człowieka prosi Norwegię o odpowiedź na zarzuty aktywistów, którzy uważają, że zezwolenie na nowe odwierty ropy i gazu w Arktyce w czasie kryzysu ekologicznego może naruszać podstawowe wolności.
W dokumencie, który widział Bloomberg, sąd daje norweskiemu rządowi termin 13 kwietnia na pisemne skomentowanie meritum sprawy, która może być potencjalnie określona jako sprawa "wpływu", co oznacza, że może mieć szerokie konsekwencje poza Norwegią.
Takie oznaczenie znacznie skróciłoby czas oczekiwania na orzeczenie, które obecnie może trwać nawet sześć lat, i mogłoby zapewnić aktywistom klimatycznym nową drogę do pociągania rządów do odpowiedzialności. Posunięcie sądu jest zwycięstwem grup ekologicznych i aktywistów klimatycznych, którzy złożyli wniosek o rozpatrzenie sprawy po wielokrotnych porażkach w norweskich sądach.
"Wniosek Trybunału do norweskiego rządu jest znaczącym wydarzeniem, ponieważ tylko jedna na dziesięć spraw osiąga ten punkt" - powiedziała w oświadczeniu Cathrine Hambro, prawniczka reprezentująca wnioskodawców w sprawie. "Wyrok ETPCz byłby ważny nie tylko dla Norwegii, ale także dla ogólnoeuropejskiego stosowania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w sprawach klimatycznych" -- dodała.
Adwokat rządu powiedział, że utrzymuje on, iż żadne prawa człowieka nie zostały naruszone.
"Oczekujemy na przedstawienie poglądów norweskich władz w tej sprawie i powtórzenie oceny prawnej krajowego Sądu Najwyższego, że przyznawanie licencji jako takie nie stanowi naruszenia jakichkolwiek praw jednostki na podstawie artykułów 2 i 8 Konwencji" - powiedziała Henriette Busch, prawniczka w biurze Prokuratora Generalnego ds. Cywilnych, w mailowej odpowiedzi na pytania Bloomberga.
Aktywiści klimatyczni coraz częściej zwracają się do sądów, aby zmusić firmy i rządy do zapłacenia za szkody, które spowodowały niedbałe regulacje prawne i aby zapobiec przyszłym zagrożeniom dla środowiska. Niemiecki sąd najwyższy dał przywódcom landów do końca tego roku czas na określenie, w jaki sposób planują ograniczyć globalne ocieplenie, po tym jak stwierdził, że dotychczasowe wysiłki zawiodły.
Jeszcze w czerwcu Greenpeace Norway, jedna z organizacji stojących za wnioskiem, mówiła, że samo przyjęcie sprawy przez sąd w Strasburgu byłoby krokiem naprzód.
Norwegia, największy w Europie Zachodniej producent ropy i gazu, od lat toczy spór z Greenpeace i Nature and Youth - dwiema największymi organizacjami ekologicznymi w kraju - o licencje na wiercenia na Morzu Barentsa. Rząd argumentuje, że może wypełnić swoje zobowiązania wynikające z paryskiego porozumienia klimatycznego, jednocześnie kontynuując wydobycie ropy i gazu.
W chwili obecnej tylko jedno pole naftowe jest eksploatowane na norweskich wodach arktycznych, podczas gdy pole Johan Castberg firmy Equinor ma rozpocząć produkcję w 2024 roku.