Cuda w rosyjskim sektorze naftowym. Produkcja ropy rośnie

Najnowsze dane ze stron śledzących tankowce sugerują, że eksport rosyjskiej ropy naftowej drogą morską rośnie. Średnie dostawy ropy naftowej z rosyjskich terminali eksportowych wzrosły szósty tydzień z rzędu w połowie – donosi Bloomberg.

Średni eksport ropy naftowej z Rosji w ciągu czterech tygodni wyniósł prawie 4 mln baryłek dziennie, co stanowi wzrost o 15 proc. w porównaniu z dostawami w pierwszym tygodniu kwietnia. Czterotygodniowa średnia wielkość eksportu była najwyższa od czasu, gdy Bloomberg zaczął szczegółowo monitorować rosyjskie dostawy ropy naftowej na początku 2022 r., kiedy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę. Rosja oświadczyła, że cięcia o 500 tys. baryłek dziennie potrwają do końca 2023 r., ale dane dotyczące eksportu ropy naftowej w ostatnich tygodniach tego nie odzwierciedlają - wręcz przeciwnie, rosyjski eksport ropy naftowej drogą morską rośnie.

W ubiegłym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energii stwierdziła, że Rosja nie zdołała jak dotąd zmniejszyć produkcji ropy o 500 tys. baryłek dziennie, jak obiecano, i może nawet chcieć zwiększyć produkcję, aby zrekompensować utracone przychody.

Eksport rosyjskiej ropy naftowej i produktów ropopochodnych nadal wykazuje się odpornością, a eksport osiągnął w kwietniu najwyższy poziom od czasu inwazji na Ukrainę, na poziomie 8,3 mln baryłek dziennie - podała MAE w swoim comiesięcznym raporcie.

5 grudnia 2022 r. w życie weszło unijne embargo na rosyjską ropę transportowaną drogą morską. Tą drogą kraje UE kupowały ok. 2/3 ropy z Rosji. W styczniu rosyjska ropą przestała również płynąć do Polski i Niemiec ropociągiem „Przyjaźń", co odcięło 90 proc. unijnego importu. Wyłączone spod embarga są kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które nie były w stanie zastąpić rosyjskich dostaw – Czechy, Węgry, Słowacja i Bułgaria. 5 lutego br. dodatkowo w życie weszło unijne embargo na rosyjskie paliwa, ale z wyłączeniem gazu płynnego LPG.