Reklama

Wiadomości

Ceny ropy zaliczają już szósty tydzień ze wzrostem

Autor. Canva

Ropa naftowa tanieje w piątek na giełdach paliw, ale dla surowca to już 6. tydzień, który może się zakończyć ze zwyżką notowań, a tak długiej tygodniowej serii zwyżek cen ropy nie było od ponad 10 lat. Tymczasem inwestorzy czują rozczarowanie po decyzji OPEC+ o umiarkowanym podwyższeniu dostaw surowca w lipcu i sierpniu - informują maklerzy.

Reklama

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 116,37 USD, niżej o 0,43 proc.

Reklama

Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na lipiec jest wyceniana po 117,27 USD za baryłkę, w dół o 0,29 proc.

Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojusznicy (OPEC+) uzgodnili podczas czwartkowego posiedzenia, że zwiększą dostawy ropy o 648 tys. baryłek dziennie na lipiec i sierpień - to 0,4 proc. globalnego zapotrzebowania na ropę.

Reklama

Stratedzy ING Groep oceniają, że jest mało prawdopodobne, aby producenci z OPEC+ wypełnili te ustalenia.

"Uzgodniony przez OPEC+ wzrost podaży ropy wygląda na duży +na papierze+, ale w rzeczywistości jest bardzo mało prawdopodobne, aby grupie udało się osiągnąć te cele produkcyjne" - mówi cytowany przez agencję Bloomberg Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.

Czytaj też

Do tej pory sojusz podwyższał co miesiąc dostawy surowca o ok. 430 tys. baryłek dziennie.

Na rynkach wcześniej pojawiały się spekulacje, że Arabia Saudyjska przygotowuje się do pompowania znacznie większej ilości ropy w razie znacznego ograniczenia produkcji surowca w Rosji.

Spekulowano też, że Rosja może zostać "wyłączona" z umów OPEC+ dotyczących wielkości produkcji ropy. Tak się jednak nie stało i w czwartek ropa WTI zwyżkowała po decyzjach OPEC+ o prawie półtora procent.

"Rosyjska produkcja ropy prawdopodobnie spadnie w nadchodzących miesiącach ze względu na sankcje zachodu, podczas gdy inni członkowie sojuszu OPEC+ mają juz ograniczone wolne moce produkcyjne" - wskazuje Patterson.

Patterson podtrzymuje prognozę, że cena Brent w II połowie roku wyniesie średnio 122 USD za baryłkę.

Inwestorzy oceniają tymczasem dane o zapasach paliw w USA, gdzie już rozpoczął się sezon letnich wyjazdów.

Departament Energii USA (DoE) poinformował w najnowszym raporcie, że zapasy ropy spadły w Stanach w ub. tygodniu o 5,06 mln baryłek, podczas gdy analitycy prognozowali ich spadek o 2,10 mln baryłek.

Zapasy benzyny spadły z kolei o 711 tys. baryłek wobec prognozy: -100 tys. baryłek.

Rezerwy amerykańskich paliw destylowanych zmniejszyły się zaś w ub. tygodniu o 529 tys. baryłek, a tu oczekiwano wzrostu o 750 tys. baryłek.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama