Reklama

Wiadomości

Brazylijski lęk przed przewrotem. Petrobras wzmacnia ochronę swoich rafinerii

Fot. Wikimedia
Fot. Wikimedia

W odpowiedzi na niedzielne wydarzenia w stolicy Brazylii, narodowy koncern naftowy Petrobras wydał polecenie zwiększenia poziomu bezpieczeństwa swoich rafinerii w obawie przed możliwymi atakami.

Reklama

Do zamieszek doszło równo tydzień po inauguracji prezydentury Luiza Inacio Luli da Silvy. Tysiące zwolenników niedawno odsuniętego od władzy skrajnie prawicowego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro szturmowało w niedzielę rządową dzielnicę stolicy kraju. Demonstranci weszli do trzech budynków: Kongresu Narodowego, Sądu Najwyższego oraz Palácio do Planalto – siedziby prezydenta republiki.

Reklama
Reklama

Służbom bezpieczeństwa udało się opanować sytuację dopiero kilkanaście godzin później, choć według doniesień medialnych, początkowo funkcjonariuszom nie śpieszyło się do tego.

Komentatorzy polityczni słusznie wskazują, że sceny tłumu szturmującego brazylijski parlament do złudzenia przypominają te z Stanów Zjednoczonych, gdy w styczniu 2021 roku tysiące zwolenników Donalda Trumpa siłą weszło do amerykańskiego Kapitolu w Waszyngtonie. Krajowe media informują, że demonstranci zniszczyli rządowe budynki i wybili w nich szyby. Niepokojącą mogą być doniesienia o skradzionej także broń oraz oryginale brazylijskiej konstytucji z 1988 roku.  

Brazylijskie media zwracają uwagę, że od dłuższego czasu można było przewidzieć zamieszki. Od momentu porażki Bolsonaro z da Silvą pod koniec października ubiegłego roku, w brazylijskich miastach regularnie wybuchały protesty. W mediach społecznościowych, takich jak Telegram i Twitter, w ciągu ostatnich dwóch tygodni pojawiło się wiele wiadomości na temat potencjalnego ataku na dzielnicę rządową.

Czytaj też

W odpowiedzi na wydarzenia w stolicy kraju, brazylijski potentat naftowy Petrobras nakazał zwiększył poziom bezpieczeństwa w swoich rafineriach obawiając się możliwych ataków na swoją infrastrukturę – donosi Reuters, powołując się na swoje anonimowe źródła. To właśnie stały monitoring mediów społecznościowych pozwolił na zidentyfikowanie zagrożenia i przekonał władze koncernu do podjęcia takiej decyzji. Wśród potencjalnych celów uczestników zamieszek znajdywały się rafinerie w stanach Sao Paulo, Rio de Janeiro i Parana. Obecnie nad aktywami i pastwami koncernu pieczę sprawuje prywatna służba ochrony, której szeregi zasila ponad tysiąc osób, także policja stanowa.

Firma w oświadczeniu podała, że podejmie wszelkie niezbędne zapobiegawcze środki ochronne, przewidziane w standardowych procedurach.

Jednak wygrana Luli da Silvy nie niesie dobrych wiadomości dla akcjonariuszy Petrobrasu, bowiem plany nowego prezydenta obejmują przekształcenie koncernu i jego zwrot w kierunku energetyki odnawialnej, co w dniu ogłoszenia wyników wyborczych 30 października spowodowało gwałtowny spadek cen akcji.

Autor. Trading Economics

Lecz to nie koniec. Lula de Silva w swoim przemówieniu zapowiedział zwiększony udział rządu w gospodarce aby pobudzić ją do wzrostu. Pomóc mają w tym największe krajowe spółki, takie jak Petorbras czy narodowy bank rozwoju BNDES. Analitycy wykazują lekki niepokój wywołany słowami nowego prezydenta i wskazują, że może oznaczać to w niedalekiej przyszłości ograniczenie krajowych instytucji w podejmowaniu niezależnych decyzji.

Wiele organizacji międzynarodowych oraz przywódców państw, w tym prezydent Andrzej Duda, wyraziło poparcie dla Luli da Silvy, nazywając działania protestujących próbą antydemokratycznego puczu.

Reklama
Reklama

Komentarze