Reklama

Ropa

USA: ropa reaguje na zmianę zapasów i koronawirusa

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw drożeje w reakcji na spadek jej zapasów. Drugi kwartał był najlepszy dla rynku paliw od trzech dekad. Popyt na surowiec pozostaje jednak niepewny ze względu na pandemię koronawirusa w USA i napięcia na linii USA-Chiny.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 39,68 USD, po zwyżce o 1,04 proc.

Ropa Brent w dostawach na VIII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 41,65 USD za baryłkę, wyżej o 0,9 proc.

Ceny ropy wzrosły w poprzednim kwartale o 92 proc., najwięcej od czasu pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1990 r.

We wtorek agencja Bloomberga podała, że według Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu o 8,16 mln baryłek. Jeśli API potwierdzi informacje Bloomberga, to będzie to największy spadek zapasów w tym roku.

Spadły też zapasy benzyny - o 2,46 mln baryłek.

W środę swój raport o zapasach paliw przedstawi Departament Energii (DoE).

Saudyjski eksport ropy spadł w czerwcu, co stanowi kolejny dowód determinacji sojuszu OPEC+ w ograniczaniu produkcji. Rosja również obniżyła produkcję w ubiegłym miesiącu, a blok zwiększa presję na członków nie realizujących zobowiązań w wystarczający sposób.

Warren Patterson, szef strategii towarowej w ING Bank NV, ocenił, że niepewność co do rozwoju pandemii koronawirusa w USA mogła mieć wpływ na dane API.

„Biorąc pod uwagę zaostrzenie ograniczeń gospodarczych w wielu stanach USA, a zwłaszcza w trzech stanach, będących największymi importerami paliw, powoduje to, że popyt jest wrażliwy” - powiedział Patterson.

Eksperci wysyłają niepokojące sygnały ws. dalszego rozwoju epidemii Covid-19 w USA.

Stany Zjednoczone "idą w złym kierunku" - ocenił we wtorek główny epidemiolog kraju Anthony Fauci, mówiąc o rozwoju epidemii koronawirusa. Ostrzegł, że niedługo w USA może dojść do wykrywania nawet po 100 tys. zakażeń dziennie.

W Stanach Zjednoczonych szybko przybywa nowych przypadków koronawirusa. By ograniczyć rozwój epidemii w 16 stanach wstrzymano lub cofnięto proces odmrażania gospodarki. Część epidemiologów jest zdania, iż w wielu miejscach USA otwierano ją zbyt szybko.

Niepokój może budzić także zaostrzenie relacji USA-Chiny.

Wprowadzone przez Chiny nowe, "drakońskie" prawo o bezpieczeństwie w Hongkongu "zniszczyło" jego dotychczasową autonomię - oświadczył we wtorek wieczorem czasu lokalnego szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo.

Reklama
Reklama

Komentarze