Ropa
USA przygotowują się na huragan. "Największa obniżka wydobycia ropy od 15 lat"
Amerykański przemysł energetyczny przygotowuje się do uderzenia potężnego huraganu. Związane z nim ograniczenia w wydobyciu ropy naftowej są największe od piętnastu lat - przypomnijmy, że wtedy „Katrina” spustoszyła m.in. Nowy Orlean.
Setki tysięcy mieszkańców Teksasu i Luizjany zostało zobowiązanych do ewakuacji w głąb lądu po tym, jak prognostycy poinformowali o przewidywanej sile huraganu „Laura”. Prędkość wiatru ma przekroczyć 185 km/h.
Specjaliści spodziewają się również co najmniej trzymetrowego przypływu, który prawdopodobnie dotknie wybrzeży Teksasu. Chris Kerr, meteorolog z DTN, uważa, że „Laura” może stać się „niszczycielskim huraganem czwartej kategorii”.
Spółki energetyczne ewakuowały we wtorek 310 obiektów morskich, zmniejszając tym samym wydobycie ropy naftowej o 1,56 mln b/d. To aż 84% całkowitej produkcji surowca w Zatoce Meksykańskiej oraz bardzo blisko przestoju, który piętnaście lat temu spowodowała „Katrina”.
Amerykańska Energy Information Administration informuje, że obszar, do którego jutro dotrze „Laura” odpowiada za ponad 45% mocy rafinacyjnych w USA.
Względy bezpieczeństwa sprawiły, że wstrzymano pracę w dziewięciu zakładach, które dziennie przetwarzają prawie 2,9 mln baryłek ropy. Z wyliczeń Reutersa wynika, że to ok 14,6% mocy przerobowych USA. Warto jednak zauważyć, że przed trzema laty huragan "Harvey" spowodował większe ograniczenia w tym segmencie - sięgały one niemal 25%.
Cheniere Energy, największy amerykański eksporter skroplonego gazu ziemnego, ewakuował personel i zawiesił działalność terminalu LNG Sabine Pass na granicy Teksasu i Luizjany. Podobnym tropem poszły również inne spółki energetyczne.