Ropa
USA: Możliwe, że Rosja zarabia obecnie na surowcach więcej niż przed napaścią na Ukrainę
To możliwe, że Rosja uzyskuje teraz większe przychody ze sprzedaży swoich paliw kopalnych niż na krótko przed inwazją na Ukrainę - uważa Amos Hochstein, starszy doradca ds. bezpieczeństwa energetycznego przy Departamencie Stanu Wszystkiemu winne są szybujące ceny surowców.
„Nie mogę temu zaprzeczyć” - oświadczył Hochstein, cytowany przez Reutersa, w odpowiedzi na pytanie czy Moskwa zarabia dziś więcej na eksporcie surowców niż przed wojną. Słowa padły podczas wysłuchania w senackiej podkomisji zajmującej się Europą i współpracą w zakresie bezpieczeństwa regionalnego.
Agencja przypomina, że po napaści Rosji na Ukrainę zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska nałożyły szereg sankcji na putinowski reżim. Objęły one również (choć w zróżnicowanym zakresie) sektor energetyczny - w tym np. import ropy.
Czytaj też
Reuters zauważa, że te działania pomogły w znaczącym ograniczyć handel rosyjskimi paliwami kopalnymi. Równocześnie jednak były mocnym czynnikiem wzmacniającym notowania ropy i gazu - zwłaszcza w obliczu obserwowanego już wcześniej rozchwiania rynków. Analitycy agencji wspominają tutaj, że ceny ropy Brent były w czwartek najwyższe od trzech miesięcy.
Amos Hochstein zwrócił również uwagę, że wzrost zapotrzebowania na ropę w ujęciu globalnym zaskoczył wszystkich i był „znacznie większy, silniejszy niż ktokolwiek przewidywał”. To w połączeniu z ograniczeniami po stronie podażowej zwiększyło presję na wzrost cen.
W wystąpieniu Hochsteina nie brakło również wątków gazowych. Przypomniał on, że trwają prace na rzecz zmniejszenia zależności UE od niepewnego dostawcy ze wschodu. Tylko w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku dostawy amerykańskiego LNG wzrosły o 18% w stosunku do średniej z 2021 roku.