Reklama

Ropa

USA mogą uderzyć w sprzedaż irańskiej ropy do Chin

Fot. Blondinrikard Fröberg / Flickr
Fot. Blondinrikard Fröberg / Flickr

USA rozważają zaostrzenie sankcji przeciwko Iranowi, jeśli negocjacje dotyczące porozumienia nuklearnego zakończą się fiaskiem - informuje Wall Street Journal.

Ewentualne nowe obostrzenia (lub doprecyzowane stare) będą służyć ukaraniu Irańczyków za „zakłócanie” negocjacji oraz skłonieniu ich do kontynuacji rozmów. 

Źródła gazety twierdzą, że ostrze sankcji ma zostać skierowane przeciwko „systemom transportu towarów”, dzięki którym Iran eksportuje (pomimo obowiązujących ograniczeń) ropę naftową do Chin. Tak ograniczone podejście spowodowane jest oczywiście faktem, że już dziś Iran zmaga się z bardzo surowymi międzynarodowymi obostrzeniami. „W irańskiej gospodarce nie zostało praktycznie nic, co mogłoby podlegać sankcjom” - mówi anonimowy urzędnik amerykańskiej administracji.

„WSJ” twierdzi, że Waszyngton rozważa również wykorzystanie innych narzędzi nacisku, m.in takich jak: „przekonanie” głównych importerów irańskiej ropy do zmniejszenia zakupów czy „dokręcenie śruby” w przypadku dostępu do rynków finansowych oraz kapitału. Nie zapadły jeszcze żadne decyzje w tej sprawie.

Powyższe informacje są pośrednio związane z obawami Amerykanów co do przyszłości relacji z Iranem po objęciu urzędu przez nowego prezydenta tego kraju - Ebrahima Raisiego. W kręgach zachodnich uważany jest on za polityka „ultrakonserwatywnego” i zwiastującego twardy kurs Teheranu.

Przypomnijmy, że w roku 2018 Donald Trump wycofał USA z porozumienia nuklearnego z Iranem i nałożył na ten kraj surowe sankcje. Doprowadziły one do tego, że eksport ropy naftowej spadł z poziomu 2,8 mln b/d do zaledwie 300 tys. b/d.

Joe Biden zapowiadał wprawdzie, że gdyby Iran zaczął ściśle przestrzegać porozumienia nuklearnego, to USA mogłyby nieco zluzować obostrzenia, ale z informacji Reutersa wynika, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona. 

Kilka miesięcy temu dyrektor National Iranian Southern Oil Company poinformował, że „w ciągu zaledwie jednego dnia” Irańczycy są w stanie przywrócić ok. 95% swojego wydobycia. Zauważył również, że ponad 80% krajowych zdolności wydobywczych przypada na południowe regiony, bogate w złoża. To właśnie stamtąd pochodzić będzie lwia część surowca, którą Ajatollahowie zamierzają wysyłać za granicę po ewentualnym zniesieniu sankcji.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama