Ropa
USA: łupkowych wiertni najwięcej od 2015 r.
Ropa naftowa w USA tanieje w reakcji na informacje, że w USA pracuje najwięcej od 2015 roku wiertni ropy z łupków. Napięta sytuacja wokół Syrii, która w ub. tygodniu wpływała na notowania ropy, zaczyna słabnąć - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 66,64 USD, po zniżce o 75 centów.
Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 85 centów do 71,73 USD za baryłkę.
Kontrakty na ropę na IX denominowane w juanach - na giełdzie paliw w Szanghaju - zniżkują o 0,5 proc. do 424,9 juanów za baryłkę, po spadku podczas poprzedniej sesji o 0,4 proc.
W USA w ub. tygodniu przybyło 7 nowych wiertni ropy z łupków. Obecnie ich liczba wynosi już 815 i jest najwyższa od marca 2015 roku - wynika z cotygodniowego raportu firmy Baker Hughes.
W ciągu ostatnich 12 tygodni aż 10 było takich, w których w USA przybywało nowych wiertni ropy z łupków.
Tymczasem nieco osłabły obawy związane z Syrią. Prezydent USA Donald Trump w niedzielę bronił swych słów o "misji wypełnionej" w odniesieniu do ataków przeprowadzonych na cele w Syrii w odwecie za atak chemiczny przypisywany siłom reżimu Baszara el-Asada.
"Doskonale wykonany nalot (...). Dziękuję Francji i Zjednoczonemu Królestwu za ich mądrość i potęgę ich wspaniałych sił zbrojnych. Nie można mieć lepszego rezultatu. Misja wypełniona!" - napisał Trump w sobotę na Twitterze po serii ataków, przeprowadzonych wcześniej tego dnia na cele w Syrii przez siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie w odwecie za atak chemiczny w mieście Duma.
Prezydent USA chce też, aby wojska amerykańskie w Syrii wróciły do domu tak szybko, jak to możliwe.
Z kolei brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson oświadczył w niedzielę, że Wielka Brytania jest gotowa "rozważyć różne opcje", jeśli reżim syryjski ponownie użyje broni chemicznej. Przyznał jednak, że na razie nie rozpoczęto żadnego planowania.
"Z punktu widzenia podaży i popytu na rynku ropy obecne notowania surowca są zbyt wysokie" - ocenia Mikiko Tate, starszy analityk Sumitomo Corporation Global Research Co. w Tokio.
"Wyłączając ryzyko geopolityczne, to ceny ropy Brent powinny wynosić około 65 dolarów za baryłkę. To premie geopolityczne, przy napływie spekulacyjnych funduszy, podniosły ceny ropy" - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji ropa WTI zakończyła handel na poziomie 67,39 USD za baryłkę, najwyżej od grudnia 2014 r., a w całym ub. tygodniu zyskała 8,6 proc.
Brent zdrożała w ub. tygodniu o 8,2 proc.
pam/PAP