Na trwających w Moskwie rozmowach o dostawach ropy przez rurociąg Przyjaźń, z udziałem rosyjskiego operatora Transnieft i odbiorców europejskich, omawiane są aspekty techniczne i finansowe - przekazał w poniedziałek wiceminister energetyki Rosji Paweł Sorokin.
"Trwa spotkanie pomiędzy rosyjskimi dostawcami ropy, firmą-dostawcą - czyli Transnieftem - i odbiorcami, kontrahentami europejskimi" - powiedział Sorokin. Według jego słów strony omawiają szerokie spektrum problemów związanych z dostawami zanieczyszczonego surowca poprzez rurociąg Przyjaźń. "Trwają rozmowy o aspektach technicznych, finansowych" - wyjaśnił wiceminister.
Zastrzegł, że "wzajemne relacje pomiędzy kontrahentami, czyli między dostawcami i nabywcami są odrębnymi relacjami pomiędzy dwiema stronami" i wobec tego "te negocjacje będą oni dodatkowo prowadzić sami". "Teraz omawiamy ogólne zasady" - wyjaśnił.
Wiceminister powiedział, że uczestnicy rozmów oczekują, że wszystkie kroki związane z uregulowaniem sytuacji zostaną zrealizowane w terminie. Zapewnił, że "w pełnej mierze" realizowana jest "mapa drogowa", uzgodniona ze stroną białoruską i partnerami europejskimi.
Wcześniej w poniedziałek Transnieft podał, że dostawy czystej ropy naftowej do Polski mogą rozpocząć się 8-9 czerwca. Przekazał, że trwa odpompowywanie zanieczyszczonej ropy na terytorium Białorusi, a surowiec na Słowacji i Węgrzech przyjmowany jest w normalnym trybie.
Według mediów rosyjskich spotkanie, na którym strony mogą omówić kwestię rekompensat i podzielenia zanieczyszczonego surowca, ma charakter wstępny i nie zapadną na nim ostateczne decyzje.
W Polsce zapowiadano, że na spotkaniu w Moskwie obecni będą przedstawiciele PERN i rafinerii, które ucierpiały w wyniku problemów z jakością ropy naftowej. Kilka dni temu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek mówił, że moskiewskie spotkanie może być "przełomowe", ale nie podał więcej szczegółów.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta. Polski PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.