Reklama

Ropa

Ropa w USA drożeje, ale kończy się miejsce w magazynach

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw drożeje, po zniżce notowań surowca w czasie dwóch poprzednich sesji o 27 proc. Na rynkach paliw może się utrzymać duża zmienność notowań ropy z powodu obaw, że WTI w USA znów zejdzie do poziomów poniżej zera - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 13,62 USD, po zwyżce ceny o 10,37 proc. Wcześniej surowiec zyskiwał 14 proc.

Ropa Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 21,14 USD za baryłkę, wyżej o 3,32 proc.

Nastroje na rynkach paliw stały się nerwowe po tym, jak największy amerykański fundusz zaangażowany w transakcjach na rynku ropy niespodziewanie zdecydował we wtorek o wychodzeniu z kontraktów krótkoterminowych na WTI - na czerwiec.

Na rynkach nasiliły się obawy o możliwą powtórkę załamania cen ropy w USA z 20 kwietnia, gdy ropa WTI w dostawach na V staniała aż do minus 40,32 USD/b, najniżej w historii.

Rosnące zapasy ropy naftowej na rynkach stawiają inwestorów w trudnej sytuacji, bo może zabraknąć miejsca na składowanie zakupionego surowca.

Tymczasem zapasy amerykańskiej ropy w Cushing - hubie, gdzie składowany jest surowiec, wzrosły w ub. tygodniu o 2,49 mln baryłek - wynika z nieoficjalnego raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).

API podał też, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu o 9,98 mln baryłek. To już 14. z kolei tydzień, gdy zapasy rosną.

W środę oficjalne wyliczenia o zapasach paliw w USA poda amerykański Departament Energii (DoE), a analitycy spodziewają się wzrostu zapasów ropy o 12 mln b.

Eksperci UBS Group szacują, że już w maju w Cushing zostanie osiągnięty limit pojemności w składowaniu ropy.

Globalna nadwyżka paliw i ropy naftowej powiększa się coraz mocniej z powodu załamania popytu na świecie na te produkty, bo wiele gospodarek zostało "zamrożonych", aby walczyć z epidemią koronawirusa.

Analitycy oceniają, że jest mało prawdopodobne, aby zawarta niedawno umowa krajów OPEC+ w sprawie zmniejszenia dostawy ropy o prawie 10 mln b/d od maja, wpłynęła na poprawę sytuacji podażowej na rynkach paliw.

"Ceny ropy raczej nie zanotują znaczącego odbicia, chyba że zapasy surowca zaczną spadać, albo zostanie wynalezione lekarstwo na koronawirusa" - ocenia Will Sungchill Yun, starszy analityk rynków towarowych w VI Investment Corp.

Redukcję dostaw ropy rozpoczęła tymczasem Arabia Saudyjska - wcześniej, niż jest to wymagane w ramach umowy krajów OPEC+. Cięcia swoich dostaw ropy rozpoczął też Kuwejt, Algieria i Nigeria.

Minister energii Rosji Aleksander Novak ocenił, że osiąganie równowagi podażowej na rynku ropy może się rozpocząć w II połowie 2020 r.

W kwietniu kraje OPEC produkowały dziennie ponad 31 mln baryłek ropy - najwięcej od grudnia 2018 r. - wynika z szacunków firmy Petro-Logistics.

Na zakończenie poprzedniej sesji WTI w Nowym Jorku staniała o 44 centy do 12,34 USD/b.

W ciągu 2 poprzednich sesji WTI na NYMEX staniała o 27 proc.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze