Ropa
Prezes PKN Orlen: negocjacje ws. partnera dla Lotosu zaawansowane w 70 proc.
Negocjacje dotyczące wyboru partnera przy przejęciu przez PKN Orlen Lotosu są zaawansowane w 70 proc. - oświadczył w czwartek prezes koncernu Daniel Obajtek. Przedstawiciele spółki zapewniają, że dotrzymają terminu 14 listopada, wyznaczonego przez KE.
Zgodnie z warunkami Komisji Europejskiej, aby Orlen mógł przejąć Lotos, 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu wraz z pakietem praw zarządczych musi zostać sprzedane innemu podmiotowi. Nabywca ma mieć prawo do blisko połowy produkcji rafinerii w zakresie oleju napędowego i benzyny, oraz dostęp do istotnej infrastruktury magazynowania i infrastruktury logistycznej. Jak stwierdził Obajtek na Forum Wizja Rozwoju w Gdyni, Orlen prowadzi rozmowy nie z jednym, ale z „wieloma” podmiotami w sprawie udziału w tym procesie. Zaawansowanie negocjacji ocenił na 70 proc.
Zdaniem prezesa Orlenu, w obecnym kształcie Lotos nie ma racji bytu w przyszłości, ponieważ opiera się tylko na jednym filarze - rafinerii. W dodatku, jak stwierdził, nie ma potencjału by przejść w inne obszary, bo taki potencjał ma tylko koncern mutienergetyczny.
Lotos nie jest odporny na czynniki zewnętrzne, jego sytuacja nie jest do końca przewidywalna, nie może uruchamiać dużych inwestycji - dowodził Obajtek.
Dyrektor wykonawczy ds. inwestycji kapitałowych PKN Orlen Robert Śleszyński zapewnił z kolei, że wyznaczony przez KE czas na realizację środków zaradczych przy przejęciu - 14 listopada 2021 r. - zostanie dotrzymany. Do tego czasu będziemy mieć cały pakiet środków zaradczych - oświadczył dyrektor.
Jak dodał Śleszyński, Orlen zakłada, że zgoda KE na środki zaradcze nastąpi w I kwartale 2022 r., w II kwartale powinna już nastąpić całkowita konsolidacja z Lotosem.
Jak zastrzegł, równolegle będzie się toczył proces przejęcia PGNiG i II kwartał 2022 r. to „perspektywa konsolidacji wszystkich podmiotów”.
Dziś nawet nie zakładamy jakiejkolwiek dyskusji z KE o wydłużeniu terminów - dodał Śleszyński.
Odnosząc się do warunku odsprzedaży 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu zaznaczył, że w obecnej sytuacji rozwiązanie takie dla Orlenu jest korzystne - nie tracąc kontroli nad gdańską rafinerią koncern zdobędzie gotówkę na „zielone” inwestycje.
Z kolei wiceprezes PGNiG Artur Cieślik podkreślił, że spółka ma szanse rozwoju i swoją przyszłość w ramach koncernu multienergetycznego. Tylko w ramach takiej struktury jesteśmy w stanie sprostać wyzwaniom transformacji - ocenił. Wskazał np., że daje to szanse na ekspansję na nowe rynki, na których Orlen jest obecny, a PGNiG - nie.(PAP)