Ropa
Płock: powołano biegłego w śledztwie ws. wycieku z rurociągu PERN
W ramach śledztwa w sprawie wycieku paliwa z biegnącego pod dnem Wisły w Płocku rurociągu PERN, do którego doszło w 2018 r., tamtejsza prokuratura zasięgnie opinii biegłego na temat technicznego utrzymania magistrali oraz przyczyn i skutków jej rozszczelnienia.
Pod koniec maja 2018 r. biegnący na niewielkiej głębokości pod dnem Wisły w Płocku rezerwowy rurociąg paliwowy PERN uległ rozszczelnieniu, co doprowadziło do wycieku oleju napędowego. W związku z zaistniałą sytuacją odcinek magistrali został odcięty zasuwami po obu stronach rzeki – chodziło o wstrzymanie dopływu paliwa. Pozostały w rurociągu produkt został wypompowany.
"Wydane zostało postanowienie o powołaniu biegłego z Politechniki Łódzkiej, który wyda opinię dotyczącą oceny działań w zakresie prawidłowego technicznego utrzymania rurociągu, przyczyn jego rozszczelnienia oraz rozległości powstałego wycieku substancji ropopochodnych i jego wpływu na zanieczyszczenie środowiska" – powiedziała PAP rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.
Zaznaczyła, że śledztwo dotyczące wycieku paliwa z rurociągu PERN przedłużone jest do 15 kwietnia. Dodała, że na obecnym etapie postępowanie prowadzone jest w sprawie. Przyznała jednocześnie, że dalszy bieg śledztwa w dużej mierze uzależniony będzie od ustaleń biegłego.
Po wykryciu w maju 2018 r. plam oleju napędowego na Wiśle w rejonie Płocka do usuwania skutków wycieku z rurociągu przystąpiły zakładowa straż pożarna PERN oraz Państwowa Straż Pożarna. Na rzece rozstawiono wówczas wymienne zapory absorpcyjne, które miały wchłaniać paliwo z powierzchni wody. Wypływ paliwa z rozszczelnionego rurociągu, jak zapewniała wtedy spółka oraz urząd miasta, nie zagrażał ujęciu wody dla Płocka. Usuwanie skutków awarii nadzorował Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Śledztwo w sprawie wycieku paliwa z rurociągu PERN wszczęła tuż po zdarzeniu płocka Prokuratura Rejonowa. Podstawą było pismo przekazane do wiadomości śledczych, a skierowane do spółki zarządzającej magistralą przez powiatowego inspektora nadzoru budowalnego, w którym prosił on o wyjaśnienia w związku z wszczętym z urzędu postępowaniem administracyjnym.
Ostatecznie w czerwcu 2018 r. śledztwo przejęła płocka Prokuratura Okręgowa. Prowadzone jest ono w sprawie ujawnionego zanieczyszczenia Wisły substancją ropopochodną w ilości lub postaci, które mogą zagrozić życiu albo zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody bądź zanieczyszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. W ramach postępowania śledczy wystąpili już wcześniej do PERN o wydanie oryginalnej dokumentacji dotyczącej konserwacji rurociągu na dnie Wisły, a także powiązanych z nim urządzeń.
Na początku lutego PERN ogłosił przetarg na budowę pod dnem Wisły w Płocku nowego odcinka rezerwowego rurociągu paliwowego i likwidację biegnącej tam części rezerwowej magistrali, wyłączonej obecnie z eksploatacji. Według spółki nowy odcinek rurociągu paliwowego ma zostać wykonany metodą HDD, czyli tzw. kierowanych przewiertów horyzontalnych, na głębokości około 25 metrów pod dnem rzeki. Planowana inwestycja zakłada jednocześnie "umartwienie" części nieczynnej już magistrali produktów finalnych.
W dokumentacji przetargowej PERN zaznaczył, że budowa rurociągu metodą HDD ma wyeliminować oddziaływanie nurtu Wisły na stan techniczny i warunki eksploatacji rurociągu. Spółka podkreśliła zarazem, że "inwestycja jest zadaniem proekologicznym, a jej celem jest poprawa bezpieczeństwa eksploatacji rurociągu" i "ochrona środowiska naturalnego, w tym obszarów chronionych rzeki".
Od lat 60. do lat 80. XX wieku rurociągi PERN przekraczające Wisłę w Płocku były zawieszone na specjalnej konstrukcji mostowej. Ze względów bezpieczeństwa, w tym z uwagi na powtarzające się zagrożenie powodziowe, zdecydowano o przeniesieniu magistrali pod dno rzeki.
jw/PAP