Reklama

Ropa

Kreml: Nie będzie dymisji w spółce Transnieft w związku z zanieczyszczeniem ropy

Fot.: commons.wikimedia.org
Fot.: commons.wikimedia.org

Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow w odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził, że rosyjska spółka państwowa Transnieft nie ponosi odpowiedzialności za zanieczyszczenie ropy, jaka trafiła do ropociągu Przyjaźń.

„O tym rozmawiano na posiedzeniu rządu, minister energetyki prezentował stan sprawy. Zapewne Państwo widzieli, że w przemówieniu Nowaka (minister energetyki – red.) nie ma żadnej oceny jakichkolwiek nieprawidłowych działań ze strony zarządu Transnieftu” – stwierdził Pieskow.

„(...) w stosunku do jednej z firm prywatnych prowadzone są działania śledcze, zatrzymano kilka osób podejrzewanych o to, że właśnie ich machinacje doprowadziły do zanieczyszczenia ropy w rurze. Tyle mogę Państwu powiedzieć” – dodał rzecznik prezydenta Rosji.

Pieskow w swoim wystąpieniu odnosił się do wtorkowego posiedzenia rady ministrów Federacji Rosyjskiej, na której minister energetyki Aleksandr Nowak stwierdził, że jakość ropy produkowanej w Rosji nie spadła, mimo problemów z jej jakością w ropociągu Przyjaźń.

Rosyjski Komitet Śledczy poinformował we wtorek w komunikacie, że sześć osób ma status podejrzanych w sprawie karnej dotyczącej zanieczyszczenia rosyjskiej ropy trafiającej do rurociągu Przyjaźń. Cztery osoby są w areszcie śledczym, a dwie są poszukiwane.

Śledczy są zdania, że sześcioro podejrzanych w okresie od sierpnia 2018 roku do kwietnia br. sprzeniewierzyło surowiec o wartości co najmniej 1 mln rubli (ok. 15,3 tys. USD). W marcu i kwietniu 2019 roku, aby ukryć te malwersacje, kilkoro podejrzanych dostarczyło ropę naftową nieodpowiadającą standardom jakości do węzła we wsi Nikołajewka w obwodzie samarskim - głosi komunikat. Następnie - według śledczych - zanieczyszczona ropa trafiła do zbiornika we wsi Łopatino, a potem do systemu rurociągu Przyjaźń.

Wśród sześciorga podejrzanych są: dyrektor generalny spółki Nieftiepieriewałka Swietłana Bałabaj i wicedyrektor tej firmy Rustam Chusnutdinow; dyrektor spółki Pietronieft Aktiw - Władimir Żogolew oraz wicedyrektor spółki Magistral - Siergiej Bałandin.

Osoby te zdaniem śledczych "są uczestnikami grupy przestępczej" i dopuściły się "wielokrotnych defraudacji" surowca. Sąd zadecydował o umieszczeniu ich w areszcie śledczym.

Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń płynęła przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały polski PERN oraz ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. Władze rosyjskie w zeszłym tygodniu wstrzymały przesyłanie ropy płynącej rurociągiem Przyjaźń do Europy Wschodniej i Niemiec.

Reklama
Reklama

Komentarze