Ropa
Iran: niemożliwe usunięcie Iranu z rynku ropy do końca listopada
Niemożliwe jest usunięcie Iranu z rynku ropy naftowej do końca listopada - powiedział w środę anonimowy przedstawiciel władz irańskich cytowany przez agencję Tasnim. We wtorek USA wezwały społeczność międzynarodową do wstrzymania importu tego surowca z Iranu.
"Iran eksportuje ok. 2,5 mln baryłek ropy dziennie i zatrzymanie tego w łatwy sposób i w trakcie kilku miesięcy nie jest możliwe" - oświadczył urzędnik.
Biały Dom poinformował we wtorek, że w listopadzie będzie chciał zablokować eksport ropy naftowej z Iranu do jakiegokolwiek kraju. W ten sposób Amerykanie chcą odciąć to państwo nad Zatoką Perską od podstawowego źródła finansowania. USA zamierzają także rozmawiać z Indiami, Chinami, Turcją oraz Irakiem aby kraje te nie prowadziły wymiany towarowej z Iranem.
Po majowej decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu się jego kraju z umowy nuklearnej Iran zmaga się z problemami gospodarczymi. Wzrost cen oraz spadek wartości irańskiej waluty spowodowały, że w Teheranie w poniedziałek doszło do antyrządowych protestów. We wtorek demonstranci znów zebrali się na Wielkim Bazarze oraz przed gmachem parlamentu. Protestujący palili śmietniki, przez kilka godzin nie funkcjonowało metro w centrum miasta.
Bazary pełnią tradycyjnie ważna rolę społeczną w kulturze Iranu, wpływając na polityczne decyzje władz. W 1979 roku kupcy z większości z nich poparli rewolucję islamską.
Głos w sprawie protestów zabrał w środę najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Oświadczył, że irańskie władze sądowe muszą "skonfrontować się z tymi, którzy podważają ekonomiczne bezpieczeństwo państwa".
Jego doradca, generał Jahja Safawi, powiedział z kolei, że obowiązkiem wszystkich Irańczyków jest udzielanie pomocy rządowi w pokonaniu ekonomicznych problemów. Wezwał do "zneutralizowania planów wroga dotyczących gospodarczej wojny" oraz ostrzegł przed "szatańskim trio USA, Izraela i Arabii Saudyjskiej", które - według niego - próbuje osłabić Iran.
Zagrożenie dalszymi sankcjami spowodowały, że władze w Teheranie decydują się na powrót do "gospodarki oporu". Polega ona na utrzymywaniu rezerw walutowych oraz dążeniu do samowystarczalności gospodarczej w niektórych sektorach. Chamenei wielokrotnie, w tym jeszcze przed majową decyzją Trumpa o wycofaniu się USA z porozumienia nuklearnego z 2015 roku, wzywał Irańczyków do kupowania produktów rodzimej produkcji. W poniedziałek szef irańskiego banku centralnego Waliollah Saif zapowiedział natomiast stworzenie rynku wtórnego wymiany walut.
8 maja Trump podjął decyzję o wycofaniu się USA z umowy nuklearnej z Iranem i ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na ten kraj, które obowiązywały przed zawarciem umowy. Część sankcji ma wejść ponownie w życie po upływie 90-dniowego okresu przejściowego, tj. 6 sierpnia, a część po 180 dniach, czyli 4 listopada.
ML/PAP