Reklama

Putin nie odpuszcza Syrii. Tankowce przywożą ropę, Kreml liczy na rewanż

Autor. Sandsun/Envato

Kreml wykorzystuje kryzys energetyczny w Syrii, która od grudnia 2024 r., gdy siły rebelianckie obaliły rząd Baszara al-Asada, rozpaczliwie potrzebuje ropy, oleju napędowego i gazu. Putin chce kupić lojalność nowego przywództwa kraju za pomocą surowców.

W lutym bieżącego roku Moskwa ruszyła z dostawami ropy i gazu do Syrii, w której chce dalej być obecna militarnie, pomimo rewolucyjnych zmian politycznych, jak przekazały dziennikowi „Moscow Times” trzy źródła zaznajomione z meandrami polityki Kremla. Zgodnie z życzeniem Władimira Putina, dostawy mają być przeprowadzane po cichu.

Ta praca jest tajemnicza i ważna

„Wszyscy nasi przyjaciele w Syrii zmienili strony tego samego dnia, w którym Asad uciekł, a przybyła opozycja, nawet w mediach społecznościowych. Stworzyło to ogromne trudności dla naszej polityki, zarówno w Syrii, jak i na całym Bliskim Wschodzie” – wyżalił się pragnący zachować anonimowość rosyjski dyplomata.

YouTube cover video

Udzielenie azylu Asadowi i jego rodzinie w Rosji powoduje dodatkowe utrudnienia w rosyjskich stosunkach z nowym syryjskim rządem. Od 2015 r., gdy Moskwa interweniowała wojskowo w Syrii w celu wsparcia Asada, utrzymywała ona znaczące wpływy w kraju. Teraz wpływy te zależą od relacji Rosji z Turcją, USA i Izraelem. Mimo wszystko, siły rosyjskie nadal kontrolują bazę morską w Tartus i bazę lotniczą Humajmim, obie w zachodniej Syrii.

W opinii Ibrahima Ibrahimowa, rosyjskiego eksperta ds. Bliskiego Wschodu, Rosja może zachować obie bazy, jednak „w pomniejszonym formacie”. Mogłaby też utrzymać bazę morską, ale zrezygnować z bazy lotniczej. Na takie porozumienie miała naciskać Turcja, która popiera nowe syryjskie władze – przekazał Nikołaj Suchow z rosyjskiego Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych.

Reklama

Morze tankowców u syryjskiego wybrzeża

„Dostawy naszych zasobów energetycznych były jednym z najważniejszych tematów podczas spotkania naszych negocjatorów z tymczasowym prezydentem Syrii” – przekazał anonimowy przedstawiciel rosyjskich władz. Wkrótce potem Putin „wydał rozkaz” rozpoczęcia dostaw.

Kryzys paliwowy w Syrii rozpoczął się wraz z obaleniem Asada, co spowodowało wstrzymanie dostaw ropy z Iranu, jednego z najbliższych sojuszników byłych władz. Nowy rząd od razu więc znalazł się w potrzasku, mimo że w Syrii znajdują się ogromne złoża ropy naftowej. Nad większością zasobnych terytoriów obecne władze nie mają jednak kontroli.

Za to Kreml szybko zareagował, wykorzystując niestabilność gospodarczą Syrii. W marcu do kraju przybyło kilka tankowców z paliwem z Rosji. 25 marca Sakina, tankowiec z ropą naftową pływający pod banderą Barbadosu o nośności 157 tys. ton metrycznych, zacumował w syryjskim porcie i rozładował około 100 tys. ton ropy, zgodnie z danymi portalu TankerTrackers.com. Inny tankowiec, pływający pod banderą Barbadosu Aquatica, przewożący rosyjską ropę, przybył do portu Banijas 21 marca, jak podały lokalne media.

Oba statki objęte sankcjami międzynarodowymi załadowały ropę w obwodzie murmańskim w Rosji w lutym i dostarczyły po 100 tys. ton ropy każdy – przekazał Reuters.

Z kolei syryjska państwowa agencja prasowa SANA zakomunikowała, że na początku marca tankowiec Prosperity przybył do Banijas, gdzie znajdują się dwie największe syryjskie rafinerie ropy naftowej. Statek, który dostarczył 37 tys. ton oleju napędowego, został załadowany w rosyjskim porcie nad Morzem Bałtyckim w Primorsku, według analityczki Noam Raydan z Waszyngtońskiego Instytutu Polityki Bliskowschodniej (TWI), która obserwuje ruchy statków przewożących ropę do Syrii.

Zbudowany w 2006 roku Prosperity nosił dawniej nazwę NS Pride of Sovcomflot, a obecnie jest powiązany z dubajską firmą Fornex, działającą w rosyjskim handlu energią. Statek jest objęty sankcjami USA, UE i Wielkiej Brytanii.

Wszystkie te tankowce wyłączyły swoje transpondery, zbliżając się do syryjskich portów lub wprowadziły fałszywe miejsca docelowe do Systemu Automatycznej Identyfikacji (AIS), aby uniknąć rozpoznania.

Reklama

Energetyczna kotwica Moskwy

Souhire Medini, francuska dyplomatka związana z TWI, skomentowała na platformie X pragmatyzm działań Rosji. „Po udziale w zniszczeniu Syrii Rosja jest teraz gotowa wykorzystać próżnię i ponownie zakotwiczyć się w Syrii za pomocą dostaw energii” – napisała Medini.

W ocenie Noam Raydan, by poradzić sobie z głębokim kryzysem energetycznym, tymczasowy rząd Syrii intensywnie pracuje nad jak najszybszym pozyskaniem większych dostaw ropy. Syryjskie możliwości są jednak ograniczone – międzynarodowe firmy handlowe niechętnie ryzykują narażaniem się na sankcje Zachodu nałożone na Syrię. Pomimo sygnałów, że USA i UE powoli liberalizują swoje podejście wobec Syrii, minie trochę czasu, zanim wpłynie to na chwiejne nastroje rynkowe. I to właśnie tworzy idealną lukę dla działań Rosjan.

W tych okolicznościach niektórzy oportunistyczni handlowcy i operatorzy statków będą prawdopodobnie bardziej skłonni niż inni do robienia interesów z Syrią – w tym przeciwnicy Zachodu, tacy jak Rosja, która zna sektor energetyczny kraju i stara się utrzymać tam swój przyczółek po wycofaniu dużej części swoich wojsk po obaleniu Asada.
Noam Raydan, Waszyngtoński Instytut Polityki Bliskowschodniej

Raydan zwraca uwagę na to, że cały sektor energetyczny Syrii został sparaliżowany w ciągu czternastu lat wojny, a jego odbudowa musi zostać przeprowadzona w odpowiedzialny sposób, jeśli nowe władze chcą uniknąć olbrzymich niepowodzeń obserwowanych w sąsiednich krajach przez dziesięciolecia.

Doświadczenia powojenne w Libanie po 1990 r. i Iraku po 2003 r. pokazały, że sektor energetyczny jest szczególnie podatny na korupcyjne schematy, które paraliżują rozwój gospodarczy – twierdzi Raydan. Aby pomóc utrzymać swoją obecność w Syrii, Rosja może wykorzystać okazję do zawarcia niekorzystnych układów z Damaszkiem w takich kwestiach, jak dostawy energii i niedobory walut – ostrzega analityczka.

Reklama

Syrii zależy na Rosji, tak jak Rosji na Syrii

Dla nowych władz Syrii stała obecność rosyjskich baz wojskowych mogłaby stanowić przeciwwagę dla sił USA na wschodzie, sił izraelskich na południu i wojsk tureckich na północy – przekazał Rusłan Sułejmanow, rosyjski ekspert ds. Bliskiego Wschodu.

Jego zdaniem, tymczasowy prezydent Syrii Ahmed al-Szara, zdaje sobie sprawę z tego, że Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i mogłaby uczestniczyć w głosowaniu nad usunięciem z listy terrorystów islamistycznego ugrupowania Hajat Tahrir asz-Szam, które obaliło wraz z powiązanymi grupami rebeliantów rządy Asada w Syrii. Szar nie chciałby prowokować konfrontacji z Moskwą, a raczej jest wciąż zainteresowany kontaktem z nią – skomentował Sułejmanow. W jego opinii wiele jednak zależy od propozycji Moskwy dla Syrii.

Co Rosja może zaoferować w zamian – pozostaje to otwartym  pytaniem.
Rusłan Sułejmanow, rosyjski ekspert ds. Bliskiego Wschodu

    Rządy Baszara al-Asada, sojusznika Moskwy, zostały obalone w grudniu 2024 roku przez siły rebelianckie, które obecnie sprawują władzę w Syrii. Asad, którego lokalizacja była ukrywana do ostatniej chwili nawet przed jego rodziną, przyleciał 8 grudnia do Rosji, gdzie otrzymał azyl polityczny, wywożąc ze sobą – wedle informacji agencyjnych – worki pieniędzy, kosztowności, dokumenty i dyski z ważnymi informacjami.

    Reklama

    Komentarze

      Reklama