Gaz
Prezes PGNiG: problem z regulacjami UE. "2 tys. km gazociągów pod kontrolą Gazpromu w ciągu jednego dnia"
Europejskie regulacje dotyczące rynku gazowego wymagają poprawy - mówił Piotr Woźniak, prezes PGNiG, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Menadżer zwrócił uwagę na patologiczną sytuację, w której jeden dostawca - Gazprom - w ciągu 24 godzin rezerwuje na wiele lat moce przesyłowe niemal 2 tys. km ważnych rurociągów na terytorium UE.
Piotr Woźniak zwrócił na początku swojego wystąpienia uwagę, że wbrew opinii części obserwatorów, w tym Mirka Topolanka, byłego premiera Czech, powstanie rurociągu Nord Stream 2 nie jest oczywiste. W jego opinii różnica pomiędzy NS1 i NS2 polega na tym, że w przypadku istniejącego połączenia ostatecznie zastosowano regulacje zawarte w prawie europejskim - oczywiście z wyłączeniem morskiego odcinka połączenia, co do którego toczone są spory doktrynalne.
„Przedłużenie lądowe Nord Stream I, czyli gazociąg OPAL, było poddane ściśle regulacjom UE, aż do października-listopada 2016 roku, kiedy to Komisja Europejska nagle zmieniła zdanie” - mówił szef polskiej spółki.
W jego opinii przepisy wprowadzane od 2009 roku mogą pomóc w okiełznaniu Nord Stream 2, choć nie ulega wątpliwości, że ogromny wolumen, który potencjalnie ma być słany przez Bałtyk, utrudni znacząco jakąkolwiek konkurencję na europejskim rynku gazu. Prezes PGNiG odniósł się również do długofalowych planów Federacji Rosyjskiej:„Celem polityki i praktyki Gazpromu jest likwidacja przesyłu przez Ukrainę” - podkreślił
Piotr Woźniak zwrócił uwagę, że PGNIG jest w o tyle korzystnej sytuacji, że w odpowiednim momencie zainwestował m.in. w złoża na Morzu Północnym, których potencjał będzie mógł być w pełni wykorzystany dzięki planowanemu połączeniu Baltic Pipe. „Dzięki temu będziemy starali się w pewnym stopniu ograniczać wpływy Gazpromu” - deklarował.
Menadżer zwrócił uwagę na ryzyko, jakie wiążę się z realizacją ekspansywnej polityki Gazpromu: „Zazwyczaj Europa dzielona była umownie na południe i północ, dziś, w sensie gazowym, grozi nam dodatkowy podział - na zachód i wschód”. Mając na uwadzę charakter rynku w naszej części kontynentu jest to sytuacja nader niekorzystna.
Kontynuując wątek regulacji europejskich Piotr Woźniak zauważył, że choć należy je bezwzględnie stosować, to nie ulega wątpliwości, że wymagają poprawy. „Nie są one tak dobre, jak byśmy chcieli” - mówił. Jako przykład podana została tutaj sytuacja z 6 marca br, kiedy to Gazprom wygrał aukcje na rezerwację przepustowości na wszystkich najważniejszych węzłach gazowych. Dotyczy to również rurociągu Eugal (lądowe przedłużenie NS2), który jeszcze nie istnieje, a Rosjanie uzyskali prawo do słania nim surowca, aż do roku 2039.
„Z europesjkimi regulacjami jest coś nie tak, jeśli jedna firma jest w stanie w ciągu 24 godzin zarezerować moce przesyłowe na rurociągach o łącznej dlugości prawie 2000 kilometrów i przepustowości rzędu 70-80 mld m3. Tu jest coś do skalibrowania” - skonstatował szef PGNiG.
Zobacz także: Woźniak do wiceszefa KE: "Apelujemy o przestrzeganie europejskiego prawa ws. OPAL"
Zobacz także: Niskie ceny LPG napędzają sprzedaż aut na gaz