Gazprom zakomunikował, że firma South Stream Transport B.V. podpisała w czwartek w Amsterdamie umowę z Allseas Group. Spółka ta powinna ułożyć na dnie Morza Czarnego rurociąg o długości ponad 900 km. Allseas przystąpi do układania pierwszej nitki w drugiej połowie 2017 roku - przekazał rosyjski koncern.
South Stream Transport B.V. to spółka-córka Gazpromu, która realizuje projekt morskiego odcinka Tureckiego Potoku. Spółka jest w 100 proc. własnością Gazpromu.
Gazprom podał, że pierwsza nitka planowanego gazociągu jest przeznaczona na potrzeby rynku tureckiego, a druga służyć będzie zaopatrzeniu w gaz krajów Europy Południowej i Południowowschodniej.
We wtorek prezes Gazpromu Aleksiej Miller zapowiedział, że dwie nitki gazociągu będą oddane do użytku przed końcem 2019 roku. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ze swej strony poinformował, że Rosja w najbliższym czasie ratyfikuje porozumienie międzyrządowe o budowie Tureckiego Potoku.
10 października w Stambule przedstawiciele Rosji i Turcji podpisali porozumienie międzyrządowe dotyczące budowy gazociągu. W dokumencie mowa jest o budowie dwóch nitek, z których każdą można tłoczyć rocznie 15,75 mld metrów sześć. gazu. Media rosyjskie zaznaczały po podpisaniu umowy, że na razie zasadnicze aspekty budowy drugiej nitki nie są uregulowane.
Turecki Potok ma biec z Rosji po dnie Morza Czarnego do europejskiej części Turcji. Długość odcinka lądowego w Turcji ma wynosić około 180 km. Miller mówił we wrześniu, że strona turecka zaoferowała możliwość dostarczania gazu przez Turecki Potok do granicy turecko-greckiej. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział pod koniec października, że Rosja gotowa jest przedłużyć jedną z nitek gazociągu na terytorium Unii Europejskiej, jeśli otrzyma pisemne gwarancje od UE, że projekt ten będzie realizowany.
Rosja i Turcja zaczęły rozmawiać o Tureckim Potoku pod koniec 2014 roku, gdy Moskwa zrezygnowała z budowy gazociągu South Stream (przez Bułgarię) po sprzeciwie Komisji Europejskiej. W realizacji wspólnego projektu na pewien czas przeszkodził kryzys polityczny na linii Moskwa-Ankara. Wraz z normalizacją stosunków w lecie br. strony wznowiły kontakty w sprawie inwestycji.
Zobacz także: Turcja ratyfikowała gazowe porozumienie z Rosją