„Zainwestowaliśmy już 350 mln euro w rosyjską gospodarkę i zamierzamy kontynuować inwestycje” – cytuje Tronchetti’ego Niezawisimaja Gazieta.
Warto przypomnieć, że w 2013 r. Rosnieft, największa rosyjska firma naftowa, stała się udziałowcem Pirelli. Rosjanie zainwestowali 500 mln euro w Grupę Inwestycyjną Cauro61/Camfin, która posiadała 26% akcji włoskiej spółki oponiarskiej. W następstwie tego została ona rozwiązana, a strona rosyjska wraz z prywatnym inwestorem powołali w jej miejsce nowy podmiot, dzieląc się po połowie jego udziałami. W ten sposób Rosnieft wszedł w posiadanie 13% akcjonariatu w Pirelli.
Zmiana struktury własnościowej Pirelli zaowocowała zacieśnieniem współpracy z Rosnieftem. Włosi aktywnie zaangażowali się w Rosji, co było szczególnie widoczne podczas olimpiady w Soczi. Pirelli wykorzystywało do swoich działań marketingowych sieć stacji benzynowych Rosnieftu. Obie spółki wraz z polskim Synthosem zamierzają także zbudować fabrykę kauczuku syntetycznego na Dalekim Wschodzie Rosji.
Zapowiedź Tronchettiego mówiąca o dodatkowych inwestycjach włoskiej firmy oponiarskiej w gospodarkę rosyjską jest więc konsekwencją strategii Pirelli realizowanej w ostatnich dwóch latach. Niemniej w dobie sankcji zachodnich jakie dotknęły Rosję w związku z jej agresją na Ukrainę sprawiają wrażenie chęci robienia interesów z tym krajem za wszelką cenę, co może przełożyć się w nadchodzącym czasie do zniesienia wspomnianych restrykcji. Tym bardziej, że działalnością w Rosji jest zainteresowany także biznes z innych kluczowych potęg gospodarczych UE np. Niemiec.
Zobacz także: Gazprom uprzywilejowany nad Bałtykiem? „Trwa niemiecki lobbing w KE”