Łotwa zainteresowana udziałem w projekcie Gazociągu Polska- Litwa
Premier Łotwy Valdis Dombrovskis na niedawnym spotkaniu z premierem RP Donaldem Tuskiem podkreślił zainteresowanie swojego kraju budową polsko- litewskiego połączenia gazowego. Zadeklarował także, że na cele tego projektu można wykorzystać łotewskie magazyny błękitnego paliwa.
Taka deklaracja nie jest zaskoczeniem. W ostatnim roku stosunki polsko- łotewskie niezwykle się zintensyfikowały. Jedną z kluczowych kwestii,wokół których dziś się koncentrują jest właśnie Gazociąg Polska - Litwa. Strona polska bardzo mocno lobbowała za udziałem Łotwy w tej inicjatywie np. podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Rydze.
Znaczenie Gazociągu Polska - Litwa
Dzięki przebudowie już istniejącej infrastruktury nad Niemnem gazociąg łączący Polskę i Litwę mógłby zostać zintegrowany z litewską siecią przesyłową i uzyskać połączenie z Łotwą, a przede wszystkim z jej podziemnymi zbiornikami gazu z Inčiukalnis. To z kolei pozwoliłoby go napełniać latem tańszym gazem (polskimi łupkami lub surowcem sprowadzanym przez terminal w Świnoujściu) a zimą sprzedać po wyższej cenie. Projekt ten miałby także uzasadnienie polityczne- stworzony zostałby bowiem łącznik pomiędzy europejskim rynkiem gazowym a krajami bałtyckimi.
Decyzja Litwy kluczowa dla realizacji projektu
Realizacja powyższych planów zależy w przeważającej mierze od Litwy. Musi ona w przyszłym roku wdrożyć zasady trzeciego pakietu energetycznego UE i pozbawić Gazprom udziałów u operatora swojej sieci gazociągowej, by można ją było przebudować. Obecnie toczą się negocjacje gazowe pomiędzy tą spółką a Wilnem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kością niezgody jest przede wszystkim nie cena surowca, ale opóźnienie implementacji śmiertelnie groźnego dla Rosjan unijnego prawa. Trudno powiedzieć, czy Litwa ulegnie rosyjskiej pokusie niższych cen w zamian za odroczenie realizacji założeń trzeciego pakietu energetycznego, ale z pewnością na tą decyzję mogą mieć wpływ pogarszające się stosunki polsko- litewskie.
Mimo wstępnych rozmów na temat Gazociągu Polska- Litwa przeprowadzonych przez premierów Tuska i Butkieviciusa, a określanych mianem pozytywnych, sytuacja tego projektu jest coraz trudniejsza. Nie zmienia tego faktu także zaangażowanie łotewskie. Minister Radosław Sikorski oświadczył w marcu, że z jego punktu widzenia jednoczesna budowa gazociągu Polska- Litwa i terminalu do importu gazu skroplonego w Kłajpedzie jest nielogiczna. Tymczasem ruszyła realizacja tego gazoportu i to mimo przymiarek UE do sfinansowania takiej infrastruktury obsługującej wszystkie kraje bałtyckie poza terytorium litewskim (co również pozostaje przedmiotem regionalnych sporów).
Gazociąg Polska- Litwa pozostaje wielką niewiadomą
Fakt ten w połączeniu z długotrwałymi, napiętymi relacjami polsko- litewskimi sprzyja izolacji Litwy w regionie bałtyckim. Warto zwrócić uwagę także na to, że jednocześnie stosunki polsko- łotewskie i polsko- estońskie cechuje pozytywna dynamika. Pytaniem otwartym w tym kontekście pozostaje wpływ tego układu na realizację regionalnych projektów energetycznych. Oby jego pierwszą ofiarą nie stał się strategiczny Gazociąg Polska- Litwa. Na takim rozwiązaniu skorzystałby przede wszystkim Gazprom.