Reklama

OZE

Polski i niemiecki przemysł przeciwko ,,forsownej transformacji energetycznej"

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Przemysłowcy z Polski, Czech i Niemiec przedstawili w Brukseli swoje zdanie na temat pakietu Czysta Energia dla Wszystkich Europejczyków. Ich zdaniem, transformacja energetyczna w UE musi być prowadzona w taki sposób, by nie zaszkodziła konkurencyjności europejskiego przemysłu.

Trzy organizacje zrzeszające przemysłowych odbiorców energii – z Polski (Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu), Niemiec (BDI – Federacja Niemieckiego Przemysłu) i Czech (SPCR – Konfederacja Przemysłu Republiki Czeskiej) zaprezentowały w Parlamencie Europejskim wspólne stanowisko odnośnie przedstawionego pod koniec ubiegłego roku przez Komisję Europejską pakietu Czysta Energia dla Wszystkich Europejczyków. Jego kluczowa część to propozycja w sprawie przyszłego kształtu unijnego rynku energii elektrycznej.

 

„Jest bardzo ważne, żeby pakiet był wdrożony w taki sposób, aby konkurencyjność całego europejskiego przemysłu została nie tylko utrzymana, ale nawet wzmocniona” – mówił w czasie spotkania szef komisji przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Zobacz także: Morawiecki: reforma ETS niebezpieczna dla polskiego przemysłu

Organizacje przemysłowe z Polski, Czech i Niemiec wskazały we wspólnym oświadczeniu, że z zadowoleniem przyjmują rozwiązania, które wprowadzają więcej rynkowego podejścia do systemu energetycznego UE, a także zwiększają regionalną współpracę. „To ważny krok, by poprawić bezpieczeństwo dostaw i zwiększyć konkurencyjność kosztową w UE” – podkreślono w stanowisku.

 

Nie wszystkie pomysły zostały jednak ocenione pozytywnie. Przemysł wskazuje, że w połączonych rynkach energetycznych, do jakich chce doprowadzić Komisja Europejska, krajowe polityki energetyczne będą oddziaływać na sytuację w innych państwach członkowskich, co powoduje, że potrzebna będzie ściślejsza koordynacja pomiędzy nimi.

 

Polskie Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu, Federacja Niemieckiego Przemysłu i czeska Konfederacja Przemysłu wypowiedziały się też przeciwko wykluczającemu węgiel z rynku mocy limitowi emisji CO2. Komisja zaproponowała, by wynosił on 550 g na kWh, co zostało mocno skrytykowane przez polskie władze, oznacza to bowiem mocne ograniczenie inwestycji w instalacje produkujące energię elektryczną z węgla.

 

„Cieszymy się z postawienia w centrum mechanizmu rynku mocy (...), ale uważamy, że powinien być on technologicznie neutralny. W naszej opinii wprowadzenie standardu 550 g emisji CO2 na kilowatogodzinę stoi w kontrze do neutralności technologicznej. Na końcu będzie to miało negatywne konsekwencje w postaci bardziej kosztownego bezpieczeństwa energetycznego” – mówiła Aneta Muskała z Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu.

 

Jej zdaniem proponowane przepisy dają też za dużo władzy Komisji Europejskiej, ograniczając autonomię państw członkowskich w kształtowaniu swojego miksu energetycznego. „Wiążące rekomendacje i konsultacje regionalne są czymś, co idzie prawdopodobnie za daleko” - oceniła.

 

Carsten Rolle z Federacji Niemieckiego Przemysłu podkreślał, że w strategii KE brakuje konkretnych celów odnoszących się do konkurencyjności i bezpieczeństwa dostaw energetycznych. „Nie powinniśmy rozmawiać tylko o zależności od importu, co moim zdaniem nie jest głównym problemem, jeśli spojrzymy na rynek energii elektrycznej. Jest dużo innych problemów: krótkotrwałe przerwy dostaw, zagrożenia cybernetyczne, to są kwestie którymi powinniśmy się zająć” – przekonywał.

 

Prace nad propozycjami zawartymi w pakiecie Czysta Energia dopiero się rozpoczęły. Pierwsza dyskusja na ten temat, która odbyła się w tym tygodniu wśród państw członkowskich, pokazała, że do propozycji KE jest wiele uwag i zastrzeżeń. Dla Polski największy problem wiąże się z proponowanym wprowadzeniem limitu emisji CO2 dla wspieranych z publicznych pieniędzy wytwórców energii elektrycznej, którzy mieliby działać w ramach rynku mocy.

Jakub Wiech/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama