Jak przekonuje dyrektor w Ministerstwie Gospodarki, węgiel jest jednym z najtańszych surowców energetycznych. Myśląc więc o konkurencyjności na globalną skalę, na tym źródle Polska powinna oprzeć swoje bezpieczeństwo energetyczne. Zwłaszcza, że jak podkreśla Kaliski, odnawialne źródła energii (OZE) są zbyt drogie, ponieważ Polska nie ma odpowiednich technologii. W miksie, jego zdaniem, powinny znaleźć się więc także i te źródła, ale to węgiel ma mieć zapewnioną dominującą pozycję.
– Na wiatrakach czy na fotowoltaice zarabia się bardzo dobre pieniądze. Niestety energetyka oparta na tych surowcach jest kilkukrotnie droższa niż produkcja energii ze źródeł konwencjonalnych. Polska w Unii Europejskiej postrzegana jest jako czarna owca, kraj spalający węgiel i emitujący dwutlenek węgla. Ale jeżeli przeliczymy emisję na głowę mieszkańca, zużycie węgla dwukrotnie większe jest w Niemczech – mówi Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w resorcie gospodarki.
Dlatego postuluje, by Polska i Niemcy współpracowały ze sobą w zakresie polityki węglowej. Jednak do tej pory, gdy na unijnym forum Polska blokowała przyjęcie planów ws. zwiększania celu redukcji emisji CO2 w UE, Niemcy były orędownikiem bardziej ambitnych celów. Na przestrzeni zaledwie dziesięciu lat udział OZE w bilansie energetycznym Niemiec wzrósł z 6 proc. do 25 proc., a do roku 2020 kraj ten ma czerpać z tych źródeł przeszło 40 proc. energii. Natomiast Polska do tego czasu chce zrealizować cel 10-proc. udziału energii z odnawialnych źródeł i już trzeci rok spóźnia się z implementacją unijnej dyrektywy o OZE.
Ministerstwo Gospodarki przygotowuje „Politykę Energetyczną Polski do 2050 roku”, która ma być gotowa w ciągu kilku miesięcy. Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że będzie ona kontynuacją obecnie funkcjonującego dokumentu – „Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku”. Oznacza to oparcie miksu energetycznego w maksymalnym stopniu na zasobach własnych, czyli utrzymanie dominującej roli energii z węgla, rosnące znaczenie gazu oraz energetyki odnawialnej.
– Nowe technologie pozwalają spalać węgiel ze sprawnością 46 proc., a blok energetyczny w projekcie budowy Kompanii Węglowej w Kopalni Czeczott ma osiągnąć 46,2 proc. To oznacza zredukowanie emisji dwutlenku węgla o 30 proc. Jeżeli więc wszystkie nowe bloki energetyczne będą budowane w oparciu o najnowsze technologie, to emisja gazów cieplarnianych znacząco spadnie – mówi Maciej Kaliski.
Newseria