Reklama

Moskwa i Teheran potwierdziły, że prowadzą rozmowy dotyczące umowy barterowej. W jej ramach Rosja miałaby importować 500 tysięcy baryłek irańskiej ropy dziennie wymieniając ją na (bliżej nieokreślone) towary i urządzenia.

To bardzo ciekawa informacja w kontekście grudniowego zakupu przez rosyjski Rosnieft działu handlu ropą naftową amerykańskiego banku Morgan Stanley. W jej wyniku naftowy gigant przejął biura handlowe w Nowym Jorku, Londynie i Singapurze oraz 49 procent akcji firmy Heidmar, która zarządza flotą stu tankowców. Ich znaczenie logistyczne jest niebagatelne, ale w pełni uwidacznia się dopiero po odpowiedzeniu sobie na pytanie, gdzie Rosjanie skierują ropę zakupioną w Iranie?

Opierając się na doniesieniach prasowych z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że jej punktem docelowym są Chiny. Powodem takiego stanu rzeczy są problemy z realizacją przez Rosnieft niedawno zawartego, rekordowego kontraktu chińskiego.

  • Dotyczą one po pierwsze ograniczonej przepustowości ropociągów kierujących ropę w kierunku Państwa Środka. Kwestia ta stanowi źródło konfliktu nabrzmiewającego pomiędzy Rosnieftem a Transnieftem na Dalekim Wschodzie Rosji. Także z tego powodu największy rosyjski eksporter czarnego złota zwarł w tym miesiącu umowę z KazTransOil na tranzyt surowca przez Kazachstan do Chin.

  • Po drugie wiążą się natomiast z niedostateczną dynamiką rozwoju nowych złóż ropy w Rosji (nagłaśnianej przez media przy okazji pola Vankor) oraz malejącą wydolnością dotychczasowych jej źródeł.

Irańska ropa może zatem doraźnie rozwiązać chińskie problemy Rosjan (chodzi prawdopodobnie o najbliższe 2- 3 lata potrzebne koncernom wydobywczym na rozwinięcie skrzydeł we Wschodniej Syberii). W dodatku jej ewentualne nadwyżki mogą w szybkim tempie zostać sprzedane przez biura pozyskane przez Rosnieft od Morgan Stanley, lub trafić przez irański port Neka lokalną siecią przesyłową do Noworosyjska i dalej do np. wykazującej coraz większy popyt na czarne złoto Turcji. Z pewnością sprzyjałaby takiemu scenariuszowi podobna specyfikacja rosyjskiego i irańskiego surowca.

Reklama
Reklama

Komentarze