Reklama

Chemia

Paweł Łapiński, Grupa Azoty: „Możemy skupić się na projektach”

Fot.: Grupa Azoty
Fot.: Grupa Azoty

W piątek 29 czerwca wiceprezes Grupy Azoty Paweł Łapiński ogłosił  podpisanie z konsorcjum banków umów zwiększających kredyt do 3 mld złotych na okres siedmiu lat. Energetyka24 zapytała o szczegóły umowy.

Środki mają zostać wykorzystane na realizację w całej Grupie Azoty szeregu projektów założonych w planie inwestycyjnym do 2026 roku. W konsorcjum banków znalazły się PKO BP, Bank Gospodarstwa Krajowego, BZ WBK oraz ING Bank Śląski.

Jak kredyt, udzielony Grupie Azoty przez konsorcjum banków, wpłynie na rozwój spółki?

Obecnie finalizujemy zabezpieczenie finansowe dla wszystkich naszych działań inwestycyjnych. Na chwilę obecną mamy na siedem lat zabezpieczone środki finansowe i możemy skupić się wyłącznie na projektach. 

Nie chcemy jednak mówić o szczegółach wieloletniego programu inwestycyjnego, gdyż zmieniający się rynek wymaga, aby optymalnie się do niego dopasowywać. Niekiedy wiąże się to z przesunięciem terminu, wariantu lub rezygnacją z niektórych z projektów, na rzecz innych, lepszych, gwarantujących stabilny rozwój Grupy.

Jakie projekty są obecnie brane pod uwagę przez Grupę Azoty?

Grupa Azoty realizuje program inwestycyjny, którego wartość do 2020 r. wyniesie ponad 7 mld zł. Nasz sztandarowy projekt to Polimery Police. Będzie on realizowany w formule project finance i tylko częściowo z tego kredytu. Kolejne przedsięwzięcia to m. in. budowa bloku energetycznego w Puławach, rozwój możliwości produkcyjnych nawozów granulowanych na bazie saletry amonowej, nowa wytwórnia tworzyw modyfikowanych w Tarnowie, modernizacja instalacji kwasu azotowego i budowa nowego kompleksu nawozowego. 

Jak planują Państwo spłacać powstałe zadłużenie? 

Limit spłaty określony jest na 2025 rok, a karencja, w zależności od umowy, wynosi 2-3 lata. Po tym okresie kredyt spłacany będzie liniowo.

Kiedy spłata zadłużenia osiągnie pułap maksymalny?

Najwyższy pułap zadłużenie osiągnie w roku 2022 i wynosić ono będzie do ok. 2,5 punktu wskaźnika zadłużenia netto do EBITDA, w umowie zabezpieczyliśmy poziom wskaźnika do 3,5. 

Na briefingu prasowym wspomniał Pan, że szczegóły kredytu zostały opracowane w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Skąd wynika taki krótki okres i dlaczego czas kredytowania jest tak długi? 

Bardzo dużo wysiłku wyłożyliśmy przygotowania do procesu pozyskania finansowania. Sam proces decyzyjny musiał być przeprowadzony na tyle sprawnie aby materiały, które opracowaliśmy nie uległy dezaktualizacji.

Co ważne, finansowanie zaplanowane jest w sposób, który pozwala nam skupić się na projektach, dysponować ciągłością finansowania wszystkich z nich, a także mieć pewność, że np. pieniądze nie skończą nam się w połowie drogi. 

Banki preferują pięcioletnie okresy kredytowania. Wówczas jednak finansowanie zakończyłoby się w szczytowym okresie realizacji naszych projektów, co byłoby niekorzystną sytuacją dla każdej ze stron.

Z tego względu optymalnym rozwiązaniem było wydłużenie okresu kredytowania do 7 lat i takie warunki udało nam się osiągnąć.

Czy ten zastrzyk gotówki pozwoli uodpornić Grupę Azoty na plany ograniczenia stosowania nawozów zakładane w nowej Wspólnej Polityce Rolnej?

Mamy szeroki program związany z reakcją na legislację unijną. Jednym z głównych kierunków pozwalających na uniezależnienie się od cykli koniunkturalnych na rynku nawozów jest dywersyfikacja. Szukamy nowych gałęzi produktowych, właśnie po to, aby cykle koniunkturalne wzajemnie się uzupełniały, a nasz biznes funkcjonował stabilnie. 

Świetnym przykładem są wyniki za ostatni rok. Słabsze wyniki w segmencie nawozów zostały pokryte z nadwyżką przez zwiększoną produkcję i sprzedaż tworzyw. Polimery Police będą kolejną stabilnym filarem naszego biznesu. Oczywiście wszystkie obszary biznesowe będą posiadały swoje cykle koniunkturalne, ale niepokrywające się z innymi cyklami. 

W grę wchodzą również akwizycje innych podmiotów, które mogłyby pozwolić jeszcze bardziej spłaszczyć ryzyko koniunkturalne. Prowadzimy też aktywną politykę w Unii Europejskiej i staramy się ograniczyć ryzyka, zanim one nastąpią, czyli zapobiegać, a nie leczyć.

Reklama

Komentarze

    Reklama