Reklama

Wodór – kosztowny zbytek czy paliwo przyszłości? Dyskusja na PowerConnect Energy Summit

Paneliści podczas debaty
Autor. Defence24 / Robert Suchy

W dniach 26-28 marca 2025 r. w Gdańsku odbyły się targi i konferencja PowerConnect Energy Summit. Wśród kilkudziesięciu paneli dyskusyjnych temat wodoru był poruszany kilkukrotnie. Niektórzy wypowiadali się o nim dość powściągliwie po niedawnym boomie, jakiego doświadczyła branża energetyczna, inni – wciąż z nadzieją.

Materiał sponosorowany

Podczas panelu „Wodór – kosztowny zbytek czy paliwo przyszłości?” prelegenci rozmawiali o perspektywach rozwoju branży wodorowej w Polsce. Dyskusja była moderowana przez Żanetę Kłostowską, ekspertkę ds. innowacji i rozwoju rynku technologii wodorowych w TÜV SÜD, dyrektor zarządzającą w Hydrogen Poland.

Wodór – kolorować czy nie?

Jak powiedziała Dominika Niewierska, dyrektorka Działu Koordynacji i Rozliczeń Projektów Wodorowych w Grupie Orlen, odnosząc się do tytułu panelu: „wodór to przede wszystkim kierunek dla rozsądnych liderów z wizją przyszłości, wspieranych przez zaangażowany i kompetentny zespół. To jest klucz do sukcesu i w Grupie Orlen taki zespół stworzyliśmy – mówimy na niego Orlen Hydrogen Dream Team, bo od lat konsekwentnie realizujemy nasze cele i tworzymy kolejne koncepcje projektowe”.

Jak dodała, w Orlenie już kilka lat temu wodór został odkoloryzowany i promowana jest przede wszystkim neutralność technologiczna. „Należy odejść od jednej, wybranej technologii, bo kluczem do sukcesu nie jest wykorzystanie tej jednej technologii i produkcja tylko zielonego, szarego czy różowego wodoru – kluczem do sukcesu jest dekarbonizacja i zmniejszenie śladu węglowego” – powiedziała Dominika Niewierska. Jak dodała, dziś coraz bardziej oficjalnie, również w Parlamencie czy Komisji Europejskiej, mówi się o tym, że neutralność technologiczna jest niezbędna, żeby osiągnąć cele dekarbonizacyjne. W wachlarzu technologii Orlenu znajduje się więc zarówno reforming, jak i elektroliza wody zasilana odnawialnymi źródłami energii. Zgodnie ze Strategią Orlenu do 2035 roku, spółka chce stosować wodór odnawialny i niskoemisyjny w ilości 350 tys. ton w 2035 r.

Na razie w kraju powstaje niewiele instalacji produkcji zielonego wodoru. Jak powiedział Adam Jachowicz, koordynator ds. energetyki cieplnej w BIPRORAF, początkowo wielu inwestorów zwracało się z zapytaniami o koncepcję projektu instalacji produkcji takiego wodoru. Jednakże przy niewielkiej skali koszty są wysokie nawet uzwględniając dofinansowania, a inwestycje mogą się nie zwrócić. „Nie jest żadną tajemnicą, że obecnie głównym inwestorem technologii wodorowych jest właśnie Orlen, bo jako jeden z niewielu jest w stanie sobie pozwolić na większe inwestycje w zielony wodór”. Podkreślił jednak, że skala powstających hubów wodorowych w Polsce będzie cały czas rosła. Ponadto Orlen posiada już też instalacje produkcji wodoru jakości automotive, a do użytku oddał dwie stacje tankowania wodoru – w Poznaniu i w Katowicach.

Na jak szybki rozwój można liczyć?

W dyskusji o wodorze często pojawiają się głosy o trudnościach logistycznych – na te obawy odpowiedział Dariusz Mroczka, dyrektor Działu Technicznego i Rozwoju oraz prokurent w Rockfin. Jak zauważył: „gaz ziemny też kiedyś nie był transportowany rurociągami – trzeba było je dopiero zbudować. Dlaczego miałoby się to nie udać z wodorem?”. Podkreślił, że wodór jest bardzo dobrym rozwiązaniem i jego zdaniem w dłuższej perspektywie może on być opłacalny, a technologie jądrowe i odnawialne źródła energii będą tylko wspierały rozwój technologii wodorowych, produkcji wodoru i magazynowania tego gazu. „Za 20-30 lat prawdopodobnie nie będzie to nikogo dziwiło” – dodał.

Gdzie taka infrastruktura będzie powstawać w Polsce? Jak powiedziała Dominika Niewierska, Grupa Orlen stawia w dużej mierze na wielkoskalowe instalacje elektrolizy wody na północy Polski, ponieważ to tam budowane są morskie farmy wiatrowe oraz ma powstać pierwsza elektrownia jądrowa. W ten sposób Orlen chce wspierać bilansowanie systemu elektroenergetycznego, ściśle współpracując z operatorem. Jednocześnie wodór będzie wykorzystywany również do produkcji paliw syntetycznych – jest ona oparta o wodór odnawialny pochodzenia niebiologicznego (RFNBO).

Zdecydowanym zwolennikiem wodoru jest także dr Krzysztof Księżopolski z Katedry Polityki Publicznej Szkoły Głównej Handlowej. Jak powiedział: „w przestrzeni publicznej często słyszę, że »z wodorem się nie da, to jest za drogie«. Tylko że 10-15 lat temu z OZE też się nie dawało, też było za drogie”. Jak zauważył, rozwój technologii wodorowych nie wymaga zasobów metali ziem rzadkich, którymi Europa nie dysponuje, a jednocześnie pozwala na uniezależnienie się od importu ropy naftowej i gazu ziemnego. „Przejście w 100 proc. czy nawet 50 proc. na wodór w europejskim systemie energetycznym nie jest możliwe. Ale nawet 30 proc. udziału wodoru w miksie energetycznym to już jest ogromna strategiczna zmiana”.

Paneliści podczas debaty
Autor. Defence24 / Robert Suchy

Czego potrzebuje branża wodorowa?

W jaki sposób przyspieszyć rozwój rynku wodorowego w Polsce? Na to pytanie odpowiedział Włodzimierz Karpiński, obecnie doradca zarządu w firmie Hynfra, a wcześniej sekretarz stanu i minister. Jak wskazał, konieczna jest przede wszystkim determinacja na poziomie politycznym. Są państwa, które już przetrały ścieżki, jeśli chodzi chodzi o wodór – należą do nich Niemcy, Francja i Holandia – zaznaczył. „Wprowadzają one uproszczenia procedur administracyjnych i posiadają bardzo konkretne strategie narodowe, podczas gdy nasza jest dosyć ogólnikowa. Te strategie są później przekładane na decyzje administracyjne”. Podkreślił, że ważne są także instrumenty wsparcia w postaci np. kontraktów różnicowych dla producentów wodoru.

Dominika Niewierska zwróciła z kolei uwagę na regulacje unijne. Jak zauważyła, to, czego potrzebuje branża wodorowa, to jak najszybsza implementacja dyrektywy RED III do porządku krajowego. Drugą kwestią jest „złagodzenie reżimu rozporządzeń Komisji Europejskiej, które mówią jak ten wodór odnawialny pochodzenia niebiologicznego produkować”, tak, aby Polska mogła konkurować z innymi państwami europejskimi.

Jak podkreśliła, Orlen „nie widzi barier, ale widzi wyzwania, które adresuje w każdym ze swoich projektów”. Jednym z takich wyzwań jest finansowanie. Dobrym przykładem rozwiązania jest Europejski Bank Wodoru (EHB) i mechanizm auction as a service, czyli umożliwienie projektom z poszczególnych państw członkowskich konkurowania o dofinansowanie do produkcji zielonego wodoru ze środków unijnych między sobą, na poziomie krajowym – wyjaśniła Dominika Niewierska. „Należy korzystać z doświadczeń naszych sąsiadów, bo taką aukcje uruchomiła w tym roku Litwa” – a to znacznie zwiększa szansę polskich projektów, które nie mają takich możliwości produkcji energii z OZE jak np. Hiszpania. „To jest decyzja polityczna – to wsparcie, którego potrzebuje biznes. Musi nam przyświecać jedna wizja przyszłości, musimy wiedzieć, w jakim kierunku zmierzamy, a wyzwania adresować i pokonywać wspólnie”.

Dominika Niewierska
Autor. Defence 24 / Robert Suchy
Reklama

Komentarze

    Reklama