Orlen policzył energetyczny potencjał Bałtyku. Brak współpracy spowalnia rozwój regionu

Morze Bałtyckie zyskuje na znaczeniu jako kluczowy element europejskiej transformacji energetycznej. Potencjał tego akwenu do 2040 roku jest szacowany na dziesiątki miliardów euro, co otwiera drogę do rozwoju projektów z zakresu OZE, technologii wodorowych oraz technologii wychwytywania i magazynowania CO2. Najnowszy raport przygotowany przez S&P Global na zlecenie Grupy Orlen przedstawia strategiczne wyzwania i możliwości współpracy krajów nadbałtyckich w tym procesie.
Dynamiczne zmiany geopolityczne oraz ambitne cele klimatyczne Unii Europejskiej sprawiają, że państwa regionu Bałtyku muszą zacieśnić współpracę w obszarze energii odnawialnej, integracji sieci przesyłowych oraz dywersyfikacji dostaw surowców. Bałtyk staje się strategicznym filarem europejskiej transformacji energetycznej, odpowiadając za ponad jedną trzecią zużycia energii i emisji w UE. To czyni go kluczowym obszarem dekarbonizacji kontynentu. Autorzy raportu Współpraca na Bałtyku: Impuls dla transformacji energetycznej” szacują, że pełne wykorzystanie jego potencjału mogłoby przynieść oszczędności sięgające 9 miliardów euro rocznie do 2040 roku.
Prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, podczas Baltic Energy Business Forum w Gdańsku podkreślił, że do 2035 roku firma planuje zainwestować aż 380 miliardów złotych w rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym morskiej energetyki wiatrowej, a także w infrastrukturę gazową i nowoczesne technologie, ze szczególnym uwzględnieniem magazynowania energii. Zaznaczył również, że współpraca z innymi podmiotami w regionie pozwoli w pełni wykorzystać potencjał Bałtyku, co przełoży się na zapewnienie bezpiecznej, tańszej i czystszej energii dla Polski oraz całej Europy Środkowo-Wschodniej.
Z raportu wynika, że kraje regionu Bałtyku dysponują potencjałem odnawialnych źródeł energii aż 4,5 razy większym niż ich obecna produkcja, co przekłada się na około 4400 TWh rocznie. Chodzi o Polskę, Niemcy, Danię, Szwecję, Finlandię oraz Litwę, Łotwę i Estonię. Jednocześnie koszty wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych różnią się w zależności od państwa, co stwarza dogodne warunki do rozwoju transgranicznego handlu energią i optymalizacji jej dystrybucji w regionie.

Morska energetyka wiatrowa
Jak podkreśla raport S&P Global, moc zainstalowana w morskich farmach wiatrowych na Bałtyku jest aż dziesięciokrotnie mniejsza niż na Morzu Północnym. Choć Bałtyk dysponuje potencjałem do instalacji 93 GW, obecnie działa tam zaledwie 3 GW mocy. Dla porównania, na Morzu Północnym funkcjonuje już 32 GW.
Autorzy raportu zwracają uwagę na konieczność harmonizacji procedur regulacyjnych i planistycznych, które mogłyby przyspieszyć rozwój sektora. Brak wspólnej strategii przestrzennej dla morskiej energetyki wiatrowej stanowi jedno z kluczowych wyzwań. Przykładem trudności w realizacji projektów jest decyzja Szwecji z 2024 roku o odrzuceniu planów budowy 32 GW nowych mocy offshore ze względów bezpieczeństwa narodowego. Sytuacja ta pokazuje, jak istotne jest skoordynowane podejście do rozwoju energetyki na Bałtyku. Eksperci podkreślają, że bez ścisłej współpracy w zakresie morskiego planowania przestrzennego i ujednolicenia procedur wydawania pozwoleń, osiągnięcie celu wyznaczonego w deklaracji z Marienborga – 19,6 GW zainstalowanej mocy na Bałtyku do 2030 roku – może okazać się niemożliwe.
Wodór
W raporcie szczególną uwagę poświęcono wodorowi, który jest postrzegany jako kluczowy element umożliwiający dekarbonizację zarówno przemysłu ciężkiego, jak i transportu, zwłaszcza w regionie Morza Bałtyckiego. Wskazano, że on oraz jego pochodne mogą odegrać fundamentalną rolę w ograniczaniu emisji w energochłonnych sektorach gospodarki, a jego stabilna i konkurencyjna cenowo dostępność będzie miała decydujące znaczenie dla transformacji energetycznej w Europie. W związku z tym Orlen aktywnie wspiera ideę regionalnej aukcji wodoru, która mogłaby nie tylko zapewnić przedsiębiorstwom dostęp do tego surowca na korzystniejszych warunkach, lecz także przyczynić się do zacieśnienia współpracy między państwami oraz umożliwić lepszą koordynację inwestycji w infrastrukturę wodorową. Prognozy wskazują jednak, że do 2030 roku w rejonie Bałtyku może wystąpić deficyt na poziomie co najmniej 300 000 ton wodoru, co stawia przed państwami regionu wyzwania związane z zapewnieniem odpowiedniej podaży oraz efektywną dystrybucją tego paliwa.
W szczególności zwraca się uwagę na fakt, że podczas gdy Polska i Niemcy staną się głównymi centrami popytu na wodór, to Szwecja i Finlandia mogą dysponować jego znacznymi nadwyżkami produkcyjnymi, co stwarza naturalną potrzebę stworzenia mechanizmów umożliwiających efektywną wymianę surowca pomiędzy poszczególnymi krajami. W właśnie w tym kontekście konieczne okazuje się nie tylko wdrożenie aukcyjnego systemu handlu wodorem, który ułatwiłby jego dystrybucję w regionie, lecz także inwestycje w odpowiednią infrastrukturę, w tym budowę terminali do przechowywania amoniaku, który może pełnić rolę nośnika wodoru i tym samym ułatwiać jego transport oraz magazynowanie.
Jednocześnie raport podkreśla, że państwa regionu nie znajdują się obecnie na ścieżce umożliwiającej realizację celów wynikających z dyrektywy RED III w zakresie rozwoju odnawialnego wodoru, a brak skoordynowanych działań może dodatkowo utrudnić osiągnięcie założonych parametrów.
Magazynowanie CO2 pod dnem Bałtyku
Wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla (CCUS) staje się kluczowym narzędziem w walce z emisjami przemysłu ciężkiego, odgrywając istotną rolę w procesie dekarbonizacji tego sektora. Jak wskazuje raport, Bałtyk może stanowić znacznie bardziej opłacalną lokalizację dla podmorskiego magazynowania CO2 niż Morze Północne, co wynika przede wszystkim z niższych kosztów transportu tego gazu. Analizy wykazują, że przesył rurociągami do podziemnych magazynów na dnie Bałtyku może być nawet o 15 euro za tonę tańszy niż transport drogą morską do struktur geologicznych Morza Północnego.
Jednak pomimo tego potencjału, obecnie główną barierą dla rozwoju projektów CCUS na Bałtyku jest brak odpowiednich badań geologicznych, które pozwoliłyby na pełne określenie możliwości składowania dwutlenku węgla w podmorskich strukturach. W przeciwieństwie do Bałtyku, Morze Północne zostało dogłębnie przebadane pod kątem geologicznym, co wynika zarówno z wieloletniej eksploatacji złóż ropy naftowej i gazu, oraz intensywnego rozwój morskiej energetyki wiatrowej. W odpowiedzi na rosnące potrzeby w zakresie redukcji emisji oraz roli CCUS w transformacji energetycznej, Orlen w swojej nowej strategii zakłada budowę zdolności w obszarze wychwytu, transportu i magazynowania CO2 o łącznym potencjale wynoszącym 4 mln ton.

Mimo to skala realizowanych projektów w tej części Europy pozostaje niewielka – podczas gdy na Morzu Północnym funkcjonuje już blisko 130 inicjatyw związanych ze składowaniem tego gazu, na Bałtyku brakuje jakichkolwiek zaawansowanych projektów w tym zakresie. Autorzy raportu podkreślają, że jedynie przyjęcie spójnej strategii przez kraje regionu, obejmującej harmonizację regulacji prawnych oraz stworzenie sprzyjających warunków dla inwestycji w podmorskie magazyny CO2, może znacząco przyspieszyć realizację takich przedsięwzięć.
Potencjał gazu
Rosyjska agresja na Ukrainę zapoczątkowała fundamentalne zmiany w strukturze dostaw gazu do krajów nadbałtyckich, prowadząc do niemal całkowitego uniezależnienia się od surowca z Rosji. O ile w 2018 roku import rosyjskiego gazu stanowił aż 68% całkowitego zapotrzebowania regionu, to w 2023 roku jego udział spadł do zaledwie 4%. Miejsce dostaw ze Wschodu zajęły nowe źródła, przede wszystkim terminale LNG oraz gazociąg Baltic Pipe, które w znacznym stopniu poprawiły stabilność zaopatrzenia. Mimo to ograniczona przepustowość terminali regazyfikacyjnych, zwłaszcza w Świnoujściu i Kłajpedzie, powoduje, że dalsza rozbudowa infrastruktury gazowej w regionie jest konieczna, aby zapewnić płynność dostaw i zwiększyć efektywność dystrybucji gazu.
Eksperci wskazują, że jednym z kluczowych kroków w kierunku optymalizacji rynku gazowego byłoby zwiększenie zdolności przesyłowych pomiędzy Litwą, Łotwą i Estonią, co umożliwiłoby lepsze wykorzystanie istniejących terminali LNG oraz poprawę stabilności dostaw przy jednoczesnym obniżeniu kosztów importu. Analizy pokazują, że inwestycje w rozwój interkonektorów gazowych mogłyby przynieść oszczędności rzędu kilku miliardów euro rocznie do 2040 roku, a dzięki ich rozbudowie możliwe byłoby także efektywniejsze wykorzystanie infrastruktury przesyłowej i regazyfikacyjnej, co jest kluczowe dla dalszego wzmacniania niezależności energetycznej regionu.
Według prognoz, optymalne zagospodarowanie istniejących terminali LNG pozwoliłoby na skuteczną dystrybucję nawet 52 mld m3 importowanego gazu skroplonego do 2030 roku. Chociaż gaz wciąż odgrywa istotną rolę w zapewnieniu stabilnych i przystępnych cenowo dostaw energii, przyszłość jego wykorzystania w regionie będzie w dużej mierze zależeć od rozwoju infrastruktury przesyłowej, dlatego też kluczowe znaczenie w tym kontekście mają terminale zlokalizowane w Niemczech, Polsce, Litwie oraz Finlandii. Jednak eksperci ostrzegają, że większość tych instalacji – z wyjątkiem fińskiego terminala Inkoo – osiągnie maksymalny pułap swoich możliwości około 2040 roku. Jak czytamy w raporcie, wspólne działania państw nadbałtyckich w zakresie modernizacji i rozbudowy infrastruktury przesyłowej mogą znacząco przyczynić się do wzmocnienia stabilności dostaw oraz poprawy konkurencyjności rynku gazowego.
Integracja sieci przesyłowych
Jedną z kluczowych konkluzji raportu jest konieczność zacieśnienia współpracy pomiędzy krajami bałtyckimi w celu skutecznego pogodzenia priorytetów związanych z bezpieczeństwem energetycznym, zrównoważonym rozwojem oraz przystępnością cenową energii. Państwa regionu wciąż nie osiągnęły unijnego celu zakładającego 15% transgranicznych połączeń elektroenergetycznych do 2030 roku, a moc interkonektorów w obszarze Bałtyku jest niemal trzykrotnie mniejsza niż w regionie Morza Północnego.
Raport wskazuje, że lepsza integracja systemów przesyłowych mogłaby nie tylko znacząco obniżyć koszty produkcji energii odnawialnej, lecz także zmniejszyć ryzyko niedoborów oraz poprawić stabilność dostaw. Eksperci dodają, że modernizacja i rozbudowa infrastruktury przesyłowej przyniosłaby wymierne korzyści ekonomiczne. Wspólne działania na rzecz lepszego wykorzystania potencjału interkonektorów stanowią klucz do budowy bardziej efektywnego i odpornego systemu elektroenergetycznego w regionie.