Polski Alarm Smogowy apeluje do Premiera Morawieckiego o jak najszybszą reformę Programu Czyste Powietrze. Przez pierwsze dwa lata programu zlikwidowano zaledwie 70 tysięcy „kopciuchów”. Bez pełnego zaangażowania rządu nie uda się poprawić jakości powietrza w Polsce.
Program Czyste Powietrze – sztandarowy plan rządu na pozbycie się smogu - powinien zostać poprawiony, apeluje Polski Alarm Smogowy. Jesteśmy już prawie w jednej czwartej tego programu, który wystartował we wrześniu 2018 r. - mówi Andrzej Guła, lider PAS – i już najwyższy czas by zaczął on działać jak zaplanowano.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przeznaczenie 103 mld zł na ocieplenie 3 milionów domów i likwidację „kopciuchów”. W tej chwili, po pierwszej ćwiartce PCZP wiemy, że złożono 200 tys. wniosków na kwotę 3,6 mld zł. To 6.7% dziesięcioletniego planu wymian kotłów i 3,5% poniesionych wydatków, a zrealizowano zaledwie 70 tys. inwestycji – dodaje Guła - Mam nadzieję, że to tempo przyspieszy, bo w przeciwnym razie możemy zapomnieć o czystym powietrzu.
Zdaniem PAS Program Czyste Powietrze wciąż ma wiele mankamentów, które sprawiają że działa on w ograniczonym stopniu. Dlatego PAS wystosował kolejny list do Premiera wyliczając zmiany w PCZP konieczne do przyspieszenia jego działania.
15 maja 2020 r. rząd ogłosił restart PCZP, który od tego dnia zaczął działać na nowych zasadach. Między innymi uproszczono składanie wniosków i skrócono czas oczekiwania na decyzję. Niestety te zmiany okazały się niewystarczające.
Program wciąż ma mankamenty, które wylicza PAS:
(PAS)
mix- gdzie w Niemczech masz takie przekroczenia powietrza jak w Warszawie? Gdzie i ile w Warszawie poza zewnętrznymi gminami są kopciuchy? Elektrociepławnie a i owszem mają elektrofiltry ale czy są doskonałe? Ile spalamy w nich rosznie milionów ton węgla o zawartości kilku % skały? Ile tej skały jest zatrzymywanych przez elektrofiltry a ile jednak trafia do atmosfery? Promień opadania pyłu z wysokich kominów warszawskich elektrociepłowni to strefa w promieniu kilkanastu kilometrów od nich (w zależności od kierunku i siły wiatru), świetnie pokrywa obszar całej Warszawskiej aglomeracji. A zastanawiałeś się czasem, co się dzieję jak elektrofiltry mają awarię albo są konserwowane? I chyba nigdy nie byłeś w Warszawie skoro twierdzisz, że Żerań i Siekierki to lokalizacje poza miastem. Warszawskie elektrociepłownie są zbudowane praktycznie w centrum stolicy. Ale oczywiście wszystkiemu są winne kopciuchy - których w Warszawie i tak nie ma.
W Niemczech problem jest taki, jak u nas pod miastami. Kto ma ogrzewanie gazowe ten z oszczędności dogrzewa się drewnem w kominku żeby nie zamarznąć. Bo wyższą potrzebą człowieka jest oszczedność a niższą ekologia. Gdy filtry mają awarię to dzieje sieto samo co gdy miasto ma prezydenta usterkę. Wpuszcza się miliardy litrow szamba do Wisły. Ale przecież awarie zdarzają się sporadycznie prawda?
nie ma kopciuchów ???? W warsiawce ??? Jak brukowanych ulic ???? Rozsmieszyles mnie
@Niuniu. Elektrownie i elektrociepłownie nie emitują pyłów. Elektrofiltry były już w latach 90tych.
W ostatnich dniach w Warszawie nastąpiło wielokrotne bardzo duże przekroczenie norm zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego. Komentatorzy tego zjawiska jak zwykle podnieśli kwestję "kopciuchów". Ale jak zwykle były to dywagacje nie poparte żadnymi liczbami. Po prostu - W Warszawie jest fatalne powietrze - winne "kopciuchy" + palenie w kominkach (wiadomo "wykształciuchy" w swych apartamentach umilają sobie żcie paląc w kominkach). Warszawa poza ościennymi gminami to ponad 90%. zwartej wielorodzinnej zabudowy. Ogrzewanej z miejskiej sieci co. Co najwyżej w części zabudowy ciepła woda jest uzyskiwana z piecyków gazowych w łazienkach. nie ma tam żadnych "kopciuchów". Do tego z povodu pandemi i licznych ogrniczeń (praca zdalna, zamknięty handel i szkoły) w ostatnich miesiącach nastąpiła znaczna redukcja transportu samochodowego na Warszawskich ulicach. A mimo to w połowie stycznia 2021r Warszawa znalazła się w strefie powietrza stanowiącego zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Ratusz wydał zalecenia aby wręcz nie wychodzić z domów i nie otwierać okien. Co to spowodowało jak nie "kopciuch" których nie ma? Czy przypadkiem nie dwie olbrzymie elektrociepłownie ogrzewające Warszawę i dostarczające prąd i ciepłą wodę? Program "czyste powietrze" to ściema. Problemem jest energetyka węglowa a nie lokalne piece w gospodarstwach domowych. Oczywiście trzeba je w końcu ucywilizować ale to stosunkowo proste przedsięwzięcie, z którym jak widać sobie nie radzimy. Natomiast węglowych elektrowni i ciepłowni nie pozbędziemy się jeszcze przez 20-30 lat i to jest prawdziwy problem dla jakości powietrza którym oddychamy, nie mówiąc o emisji CO2 i ociepleniu klimatu.
Węgiel z elektrociepłowni nie powoduje smogu w centrum Warszawy choćby z tego powodu, że są one poza centrum. Poza tym, mają elektrofiltry i nie emitują pm2,5 pm10. Nawet Niemcy 30 % enrgii uzyskują z węgla, a smog majągorzy od naszego. Przyjedź do Katowic. Smog to już coraz większa rzadkość. Uchwała sejmiku województwa działa tak że do końca roku wszyscy mają pozbyć się kopciuchów. Jest zdecydowana poprawa. W Warszawie termin jest do kończa 2022 i trzeba na ten dzień czekać jak na zbawienie.