Reklama


Już decyzja o jej budowie zakładała przecież sprzedaż energii elektrycznej Litwie, Polsce i Niemcom, choć po stronie tych państw nie było takiej woli politycznej. Dość szybko okazało się, że inwestycje godzące w rosyjski projekt napotykają na pewne problemy. Pod znakiem zapytania stanęła kwestia litewskiej Wisagini, natomiast na naszym rodzimym podwórku prezes PGE Krzysztof Kilian stwierdził, że wydobycie gazu z łupków i energetyka jądrowa wzajemnie się wykluczają. Kiliana łączą swoją drogą silne relacje z premierem Tuskiem, któremu w expose poświęconemu w sporej części energetyce umknęła kwestia polskiej siłowni atomowej... Choć kwestia obu przytoczonych powyżej inwestycji nie jest w chwili obecnej rozstrzygnięte to jednak widać wyraźnie, że wraz z upływem czasu projekt bałtyckiej elektrowni w rosyjskiej eksklawie nabiera uzasadnienia ekonomicznego.

Okazuje się, że ewentualny most energetyczny pomiędzy Olsztynem a Kaliningradem nie jest już projektem, skorelowanym jedynie z polskim zapotrzebowaniem na energię elektryczną a tym samym z polską siłownią atomową. Według nieoficjalnych informacji Berlin chce kupować prąd z rosyjskiej eksklawy, ale w taki sposób by do ich sieci wpływał jak najbardziej na południe. Rosjanie do tej pory proponowali eksport energii z bałtyckiej elektrowni podmorskim kablem do Niemiec, ale jak widać propozycja ta nie znalazła uznania po stronie niemieckiej. W praktyce taka sytuacja może oznaczać, że dwaj najwięksi sąsiedzi Polski będą naciskać na jej zgodę dla budowy mostu energetycznego łączącego ją z Kaliningradem. 

Wiadomo, że PSE Operator prowadzi w chwili obecnej analizy dotyczące aspektów technicznych, jak i formalno- prawnych dotyczącej takiej inwestycji. Rozważany przez PSE wariant zakłada możliwość wymiany mocy pomiędzy Polską i Rosją rzędu 600 MW. Gdyby planowany most energetyczny powstał to z powodzeniem mógłby za pomocą polskiej infrastruktury dostarczać energię do Niemiec. Stosowanie od nieco ponad miesiąca mechanizmu wirtualnego przesuwnika fazowego spowodowało, że np. 23 stycznia przesłano do Niemiec, w których występował deficyt energii (brak wiatru napędzającego elektrownie wiatrowe) 1200 MW energii.

Od kiedy prowadzone są poufne rozmowy niemiecko- rosyjskie w sprawie zakupu prądu z bałtyckiej elektrowni atomowej? Tego nie wiemy, ale w tym kontekście o wiele ciekawsza wydaje mi się grudniowa wizyta ministra Sławomira Nowaka w Moskwie. Zdaniem dyrektora Instytutu Strategii Energetycznej Aleksieja Gromowa polski minister zasygnalizował wtedy możliwość powstania mostu energetycznego z Kaliningradem. Natomiast rosyjski ekspert Dmitrij Baranow stwierdził, że “rozważanie” inwestycji mostu energetycznego w ustach Sławomira Nowaka oznacza, że “pewne zainteresowanie tym projektem w Polsce już się pojawiło.” „W przeciwieństwie do innych sąsiadów w regionie Polska jest gotowa wspierać a nawet uczestniczyć w projekcie”- dodał. Jednak w kontekście rewelacji dotyczących chęci zakupu rosyjskiej energii przez Niemcy "w taki sposób by do ich sieci wpływał jak najbardziej na południe" szczególnie interesująca wydaje się inna część wypowiedzi Baranowa:

„Dlaczego by nie wykorzystać terytorium Polski w roli tranzytowej? Na transporcie energii z Kaliningradu można zarobić i poprawić współpracę z sąsiadami"- stwierdził nieco ponad miesiąc temu.

Piotr A. Maciążek
Reklama
Reklama

Komentarze