Reklama

Opublikowane abstrakty nowej strategii energetycznej Rosji do 2035 r. nie zawierają planów podziału Gazpromu na spółki: wydobywczą i transportową. Według przecieków prasowych takie rozwiązanie było brane pod uwagę przez rosyjskie władze w związku z koniecznością dostosowania się do reżimu trzeciego pakietu energetycznego UE. Wydawało się ono także zgodne z generalnym trendem w rosyjskiej energetyce tj. procesem konsolidacji całego sektora wokół Rosnieftu. Wspomniany gigant naftowy sukcesywnie zajmuje przecież pozycję jaką jeszcze dekadę temu piastował Gazprom, efektywnie poszerzając swoją działalność o segment błekitnego paliwa (o czym świadczą nowe aktywa i liberalizacja eksportu LNG). Dlaczego zatem nowa strategia energetyczna została skonstruowana w taki a nie inny sposób? Powody takiego stanu rzeczy są dwa:

  1. Z jednej strony realne staje się stworzenie wyłomu w spójnej do tej pory koncepcji trzeciego pakietu energetycznego UE, który nakazuje rozdział dystrybucji energii od jej wytwarzania i sprzedawania. Chodzi o zapowiedź Władimira Putina dotyczącą uczynienia odstępstwa od tej reguły dla Gazociągu OPAL. Potwierdza ją coraz więcej przecieków ze strony Komisji Europejskiej, ale ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w marcu. Jeśli tak się stanie, to rosyjska walka o kolejne ustępstwa KE będzie kontynuowana (South Stream). Wpływ na nią będzie miała zapewne także zmiana na stanowisku unijnego komisarza ds. energii (opuści je generalnie nieprzychylny Rosjanom Günther Oettinger). W tym kontekście podział Gazpromu na chwilę obecną się Kremlowi nie opłaca.

  2. Jeśli natomiast nie uda się z unijnymi władzami osiągnąć satysfakcjonującego porozumienia, to możliwe stanie się pokonanie Brukseli jej własną bronią. Zamiast kosztownego wizerunkowo podziału Gazpromu, Rosjanie zliberalizują własny rynek gazowy. Świadczą o tym przecieki agencji Itar- Tass mówiące o aktywnych zabiegach Rosnieftu zmierzających do ograniczenia monopolu Gazpromu w obszarze infrastruktury przesyłowej. Taki ruch otworzyłby przed Kremlem nowe możliwości prowadzenia swoich interesów na obszarze UE, wkomponowałby się w politykę osłabiania gazowego hegemona kosztem Rosnieftu, paradoksalnie zwiększyłby także kontrolę polityczną nad rosyjskimi koncernami energetycznymi doprowadzając do przełamania status quo i nałożenia na nie nowych regulacji.

Reklama
Reklama

Komentarze